
Spis treści
Zacznijmy od faktu, z którego nie każdy zdaje sobie sprawę: liczba 10 000 kroków nie pochodzi z badań naukowych, ale z kampanii marketingowej. W 1965 roku japońska firma Yamasa wypuściła na rynek pierwszy krokomierz – nazwany "Manpo-kei", co oznacza właśnie "miernik 10 000 kroków". Hasło zyskało dużą popularność, liczba była okrągła i łatwa do zapamiętania – i tak… zaczęła się jej światowa kariera.
Dziś wiemy, że chodzenie naprawdę działa. Regularna aktywność, nawet w formie spaceru, obniża ryzyko chorób serca, cukrzycy typu 2, depresji i demencji. Ale czy koniecznie musi to być 10 tysięcy kroków?
Japoński spacer – co to takiego?
Pod pojęciem "japoński spacer" kryją się różne praktyki, jednak najczęściej chodzi o spokojne, uważne tempo, spacerowanie po posiłku (zwłaszcza po kolacji lub obiedzie, przez 15–30 minut), kontakt z naturą, często określany jako shinrin-yoku (kąpiel leśna) oraz świadome oddychanie i obserwację otoczenia.
Brzmi to jak coś więcej niż tylko "ruch". I rzeczywiście – to nie tylko aktywność fizyczna, ale pewnego rodzaju medytacja. Spacer staje się wtedy nie celem samym w sobie (jak choćby konkretny wynik w aplikacji), lecz sposobem na wyciszenie układu nerwowego, poprawę trawienia, regulację cukru we krwi i ogólną regenerację organizmu.
Co mówią badania na temat "spaceru japońskiego"?
Coraz więcej badań pokazuje, że nie liczy się tylko liczba kroków, ale też ich jakość czy intensywność. Okazuje się, że już 7–8 tysięcy kroków dziennie może znacząco zmniejszyć ryzyko przedwczesnej śmierci, co wykazało badanie opublikowane w „JAMA Internal Medicine” (2021). Różnice między 8 a 10 tysiącami kroków były natomiast minimalne.
Ponadto, regularne spacery wśród drzew obniżają poziom kortyzolu (hormonu stresu), poprawiają nastrój i mogą nawet wzmacniać odporność – co wynika z badań japońskich naukowców nad tzw. "kąpielami leśnymi".
Co wybrać: liczyć kroki czy wsłuchać się w siebie?
Odpowiedź – jak to często bywa – zależy od celu i stylu życia. Jeśli masz siedzącą pracę i mało ruchu, warto traktować krokomierz jako motywator. 10 000 kroków to dobry, choć niekoniecznie obowiązkowy cel. W praktyce oznacza to około 7–8 km dziennie, co może być sporym wyzwaniem w miejskiej codzienności.
Z drugiej strony, "japoński spacer" to bardziej realistyczna, dostępna dla każdego forma codziennego rytuału zdrowia. 20 minut powolnego spaceru po obiedzie lub wieczorem może przynieść realne korzyści metaboliczne i psychiczne – bez potrzeby monitorowania każdej liczby.
"Japoński spacer" krok po kroku
Jeśli chcesz zacząć praktykować japoński spacer, nie musisz niczego kupować, ani liczyć kroków. Wystarczy zaplanować 15–30 minut po posiłku, najlepiej po obiedzie lub kolacji, wybrać cichą okolicę (np. park, las, skwer, nawet spokojna ulica), zwolnić tempo, oddychać spokojnie, nie słuchać muzyki ani podcastów i nie spieszyć się – japoński spacer to nie trening, ale reset. Japoński spacer nie konkuruje z 10 000 krokami – raczej je uzupełnia lub zastępuje tam, gdzie liczby przestają mieć znaczenie.