
Spis treści
Rak endometrium przez lata był uznawany za chorobę kobiet starszych, głównie po 60. roku życia. Jednak najnowsze dane są alarmujące: coraz częściej diagnozuje się go u kobiet między 40. a 50. rokiem życia, a nawet młodszych. W Polsce to drugi najczęściej występujący nowotwór narządów płciowych kobiet – zaraz po raku piersi.
Według onkologów, niepokojący wzrost liczby zachorowań ma ścisły związek z czynnikami cywilizacyjnymi: otyłością, siedzącym trybem życia, zaburzeniami hormonalnymi i nieleczoną cukrzycą. Z tego względu często bywa określany mianem "nowotworu dobrobytu". Estrogeny, produkowane przez tkankę tłuszczową, mogą stymulować błonę śluzową macicy do niekontrolowanego wzrostu – a to właśnie z niej rozwija się rak endometrium.
Sygnały, które łatwo przeoczyć
Najczęściej pierwszym objawem jest nietypowe krwawienie z dróg rodnych – u kobiet po menopauzie każda taka sytuacja powinna być sygnałem alarmowym. Ale uwaga – również u młodszych kobiet regularne plamienia między miesiączkami, bardzo obfite miesiączki czy krwawienie po stosunku mogą świadczyć o nieprawidłowościach w endometrium.
Inne objawy, które mogą wystąpić, to ból w podbrzuszu, upławy o nietypowym zapachu, nagły spadek masy ciała i uczucie ciągłego zmęczenia.
Problem w tym, że wiele z tych objawów jest mylona z innymi dolegliwościami – od zaburzeń hormonalnych po zwykłe infekcje. Dlatego kobiety często trafiają do lekarza dopiero w zaawansowanym stadium choroby.
Diagnoza – jak wygląda?
Podstawowym badaniem jest USG przezpochwowe, które pozwala ocenić grubość błony śluzowej macicy. Jeśli lekarz zauważy niepokojące zmiany, może zlecić biopsję endometrium, histeroskopię lub rezonans magnetyczny.
Dobra wiadomość? Rak endometrium wykryty we wczesnym stadium jest jednym z najlepiej rokujących nowotworów kobiecych. W wielu przypadkach całkowite wyleczenie jest możliwe dzięki szybkiemu leczeniu chirurgicznemu – zazwyczaj polegającemu na usunięciu macicy wraz z jajnikami. W późniejszych stadiach konieczna bywa także radioterapia lub chemioterapia.
Kto jest najbardziej narażony? Grupy ryzyka
W grupie ryzyka są przede wszystkim kobiety z nadwagą lub otyłością (w ich przypadku ryzyko rośnie nawet czterokrotnie), kobiety z zespołem policystycznych jajników (PCOS) i nieregularnymi miesiączkami, a także te, które nigdy nie rodziły dzieci. Do grupy ryzyka należą także osoby z historią raka piersi, leczone tamoksyfenem i kobiety z mutacjami genetycznymi (np. z zespołem Lyncha – zwiększającym ryzyko nowotworów ginekologicznych i jelita grubego).
Jak się chronić? Profilaktyka może mieć duże znaczenie
Choć nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka zachorowania, istnieje wiele działań profilaktycznych, które mogą mieć duże znaczenie. Jest to utrzymywanie prawidłowej masy ciała (nawet niewielka redukcja wagi może mieć ogromne znaczenie), regularny ruch (aktywność fizyczna pomaga regulować poziom hormonów). Nie należy też lekceważyć zaburzeń miesiączkowania (to sygnał, który warto skonsultować z ginekologiem) i należy wykonywać regularne badania ginekologiczne.