Powraca śmiertelna choroba, o której wielu już zapomniało. Bakteria mutuje szybciej, niż przewidywano

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Okazuje się, że bakteria wywołująca chorobę jest coraz bardziej oporna na antybiotyki. Choć przez ostatnie lata kojarzyła się głównie z podręcznikami historii medycyny, a w krajach rozwiniętych uznawano dur brzuszny za chorobę, która zniknęła dzięki higienie i antybiotykom dziś eksperci alarmują — tyfus wraca, i to w nowej, wyjątkowo groźnej odsłonie. Najnowsze badania pokazują, że bakteria Salmonella typhi zdobywa oporność na kolejne grupy antybiotyków, co realnie zwiększa ryzyko globalnych epidemii.
bakteria badania laboratorium
Powraca śmiertelna choroba, o której wielu już zapomniało. Bakteria mutuje szybciej, niż przewidywano
Shutterstock

Bakteria, która nieustannie zmienia swoje oblicze

Dur brzuszny pozostaje poważnym, choć często bagatelizowanym problemem zdrowia publicznego. Badania genetyczne szczepów bakterii z ostatnich lat ujawniły niepokojący trend — rozwój szczepów XDR, czyli extensively drug-resistant. To warianty, które nie reagują już nie tylko na klasyczne, najstarsze antybiotyki, ale także na te stosowane w leczeniu pierwszego i drugiego wyboru.

Oporność poszerza się wyjątkowo szybko. W Azji Południowej w ciągu dwóch dekad większość szczepów Salmonella typhi przestała reagować na chinolony. Rośnie również odporność na cefalosporyny. Jednocześnie pojawiły się mutacje osłabiające działanie azytromycyny — w praktyce ostatniego skutecznego doustnego leku. To oznacza, że możliwość leczenia ambulatoryjnego może wkrótce przestać istnieć.

Jak poważne jest zagrożenie?

Choć dur brzuszny nadal występuje głównie w regionach o utrudnionym dostępie do czystej wody i leczenia, jego nowe szczepy nie zatrzymują się na granicach państw. Od lat 90. potwierdzono prawie 200 przypadków zakażeń opornymi szczepami w krajach oddalonych o tysiące kilometrów — w Europie, Ameryce Północnej czy Afryce.

Tempo rozprzestrzeniania jest szczególnie niepokojące. Pierwszy szczep XDR wykryto w Pakistanie w 2016 roku, a już trzy lata później dominował on wśród wszystkich przypadków tej choroby w kraju. Współczesna mobilność — podróże, migracje, globalny handel — sprawia, że groźne mutacje mogą szybko dotrzeć także tam, gdzie dur brzuszny praktycznie nie występował od dekad.

Choroba, która nadal zabija

Dur brzuszny to nie tylko wysoka gorączka i osłabienie. Nieleczony może prowadzić do perforacji jelita, sepsy i śmierci nawet u 20 proc. chorych. W 2024 roku odnotowano ponad 13 milionów przypadków na całym świecie — liczba ta pokazuje, jak daleko jesteśmy od pełnej kontroli nad tą chorobą.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Odporność bakterii sprawia, że lekarze mają coraz mniej skutecznych narzędzi terapeutycznych. Jeśli mutacje łączą się z wariantami XDR, może dojść do sytuacji, w której jedynym sposobem leczenia będą leki podawane dożylnie, dostępne tylko w szpitalach — a to oznacza ogromne obciążenie służby zdrowia.

Najważniejsza broń w walce z tyfusem? Szczepienia

Eksperci są zgodni: w obliczu antybiotykooporności kluczowe stają się szczepienia. Nowoczesne szczepionki przeciwko tyfusowi są bezpieczne i skuteczne, a według szacunków mogłyby zapobiec nawet jednej trzeciej wszystkich przypadków w dużych miastach zagrożonych regionów.

Pakistan jako pierwszy wprowadził szczepienia przeciw tyfusowi do programu rutynowych szczepień dzieci, a kolejne kraje Azji i Afryki planują podobne działania. WHO dopuściła cztery preparaty, które stopniowo trafiają do najbardziej narażonych populacji. To jednak za mało — eksperci podkreślają, że w czasach globalnej mobilności szczepienia powinny być powszechniejsze, również poza krajami, w których choroba występuje najczęściej.

Czy świat jest przygotowany?

Antybiotykooporność to dziś jedno z największych wyzwań współczesnej medycyny. Polega na tym, że bakterie stopniowo uodparniają się na działanie leków, które przez lata skutecznie je zwalczały. Mutacje genetyczne i nadmierne, często niepotrzebne stosowanie antybiotyków sprawiają, że drobnoustroje uczą się "omijać" działanie terapii. W efekcie infekcje, które kiedyś można było wyleczyć w kilka dni, stają się coraz trudniejsze do opanowania i wymagają bardziej zaawansowanego leczenia szpitalnego.

Problem narasta globalnie, bo odporne bakterie rozprzestrzeniają się szybko — wraz z podróżami, migracją, handlem i kontaktami międzyludzkimi. Eksperci ostrzegają, że jeśli tempo narastania oporności się utrzyma, w przyszłości nawet rutynowe zabiegi czy drobne infekcje mogą stanowić poważne zagrożenie. Dlatego konieczne jest rozsądne stosowanie antybiotyków, inwestowanie w nowe leki i rozwijanie szczepionek, które potrafią zapobiec infekcjom, zanim te w ogóle się pojawią.

Co więcej, potrzebne są także inwestycje w nowe leki, bardziej dostępne programy szczepień i monitoring, który pozwoli szybko wykrywać kolejne mutacje.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Zapisz się na newsletter
Chcesz wiedzieć jak dbać o swoje zdrowie? Chcesz uniknąć błędów żywieniowych? Być na czasie z najnowszymi zmianami w przepisach prawa medycznego, farmaceutycznego i praw pacjenta? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Newsletter
Drukuj
Skopiuj link