
Spis treści
Cukier jest uważany za wielkie zło, którego można uniknąć. Każdy, kto nie chce skrzywdzić swoich dzieci na całe życie, powinien unikać go jak najczęściej – głosi powszechne przekonanie. Ale czy ten strach przed słodyczami jest uzasadniony? Jak dzieci uczą się zdrowego podejścia do słodyczy? I co w ogóle oznacza „zdrowy”?
Ile cukru jest dozwolone w diecie dzieci?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, aby cukier stanowił maksymalnie dziesięć procent dziennego spożycia energii – czyli liczby spożywanych kalorii – a optymalnie tylko pięć procent. Nieco prostsza zasada brzmi: nie więcej słodyczy dziennie niż dziecko jest w stanie zmieścić w dłoni. Liczne badania naukowe próbowały określić szkodliwą ilość cukru, ale ich wyniki były zróżnicowane: niektóre wskazują na wyraźny związek między spożyciem cukru a otyłością, inne nie. Jedno z wyjaśnień brzmi: cukier to tylko jeden z wielu czynników wpływających na rozwój dzieci i młodzieży.
Jak cukier wpływa na zdrowie dzieci?
Ale jakie negatywne skutki spożywania cukru jednoznacznie udowodniła nauka? W istocie są to zwiększone ryzyko próchnicy zębów i większe prawdopodobieństwo nadwagi. Nie ma jednak bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego między nimi. Zależy to również od odpowiedzi na pytania „co?” i „kiedy?”. Weźmy na przykład próchnicę: jeśli dziecko zje miód na kromce chleba z masłem, będzie to lepsze dla jego zębów niż oblizywanie łyżki. Dzięki tłuszczowi i żuciu chleba, miód nie przywiera na długo do powierzchni zębów. Podobnie, słodki deser po głównym posiłku jest mniej szkodliwy, ponieważ jedzenie zostało wcześniej dokładnie przeżute, co stymuluje wydzielanie śliny, która z kolei chroni zęby. Chociaż nie ma liniowego związku między spożyciem cukru a rozwojem próchnicy, eksperci radzą rodzicom, aby przy wyborze przekąsek zwracali uwagę na dwie rzeczy: niską zawartość cukru i długie żucie. W odniesieniu do ryzyka otyłości obowiązuje ta sama zasada: chociaż cukier nie powoduje automatycznie tycia, nie należy ignorować związku między jego spożyciem a ryzykiem otyłości i chorób. Regularne spożywanie słodzonych napojów, takich jak napoje gazowane czy soki, jest szczególnie silnym czynnikiem ryzyka otyłości. Dzieje się tak, ponieważ cukier z takich napojów przedostaje się do krwiobiegu szybciej niż cukier z pokarmów stałych. W przeciwieństwie do ciastek, sok nie syci, więc kalorie są całkowicie „bezużyteczne”. Co więcej, jeśli ktoś pije napój gazowany, zawarty w nim dwutlenek węgla w rzeczywistości pobudza apetyt. Jednakże, jeśli dziecko odżywia się w sposób zbilansowany i dużo biega, to może od czasu do czasu zjeść coś słodkiego.
Czy istnieje sposób na zapewnienie dzieciom zbilansowanej diety?
Niektórzy rodzice – zwłaszcza ci z młodszymi dziećmi – całkowicie zabraniają spożywania cukru. Inni napełniają pudełko ze słodyczami raz w tygodniu, zazwyczaj małym smakołykiem na każdy dzień. Dziecko może opróżnić pudełko, kiedy tylko zechce, ale potem musi poczekać, aż zostanie ponownie napełnione. W ten sposób rodzice starają się uczyć swoje dzieci zdrowej samokontroli. Ważne jest również jakie postawy zdrowego odżywiania rodzice przekazują swoim dzieciom. Obecne pokolenie młodych rodziców dorastało już w dobie panujących ideałów piękna i ogromnej presji, by być szczupłym. Każdy ma swoją historię życia, swoje podejście do jedzenia i ciała. Wiele matek i ojców jest niezadowolonych ze swojego wyglądu. Dzieci widzą, jak ich mama patrzy w lustro, albo jak ich tata po rodzinnym przyjęciu mówi, że po całym tym ucztowaniu musi przejść na dietę. Rodzice powinni zadać sobie te pytania: czy lubię swoje ciało i czy dobrze o nim mówię w obecności mojego dziecka? Jak często mówię o jedzeniu jako o przyjemności i radości, a jak często mówię o „zagrożeniach” związanych z jedzeniem i „właściwym” sposobie jedzenia? Czy mówię o aktywności fizycznej jak o zabawie czy jako o środku do celu (optymalizacji wyglądu)? Nieco wyższa waga wyjściowa nie oznacza automatycznie problemu zdrowotnego. Dotyczy to również dzieci: niektóre są szczuplejsze, inne nieco bardziej okrągłe. Muszą być takie dzieci! To całkowicie normalne – a jednak mocno stygmatyzowane. Rodzice często z niepokojem komentują okrągłe sylwetki swoich dzieci, mimo że dzieci są całkowicie zdrowe. Takie podejście jest niezwykle szkodliwe dla poczucia własnej wartości dziecka. Rodzice powinni nieustannie wpajać swoim dzieciom, że każdy jest piękny na swój sposób. W ten sposób mogą świadomie przeciwdziałać przekazom mediów społecznościowych i reklam. Jako rodzice, jesteśmy najważniejszymi osobami dla naszych dzieci, a postawa, którą przekazujemy ma ogromne znaczenie.
Czy można przygotować dziecko do zdrowych relacji z jedzeniem w przyszłości?
Dzisiejsze dzieci myślą o jedzeniu zdecydowanie za wcześnie. Przynajmniej do szkoły podstawowej nie powinny się zbytnio przejmować tym, co jest zdrowe, a co niezdrowe, ani tym, co to są węglowodany i tłuszcze. Rodzice powinni zadbać o zbilansowaną dietę – bez omawiania jej z dziećmi. Jeśli to robią, istnieje ryzyko, że ich dzieci będą się „ograniczać w jedzeniu”. Innymi słowy, dzieci bardzo wcześnie zaczynają odczuwać poczucie winy z powodu jedzenia. Osoby stale kontrolujące się lub upominane z trudem podążają za impulsami do ulegania pokusom, twierdzi lekarz. Prowadzi to do utraty przyjemności z jedzenia, a nadmierne skupienie się na „właściwej” diecie zaburza zdrowe uczucie głodu i sytości, a także zdolność do czerpania przyjemności z jedzenia. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do zaburzeń odżywiania. Dzieciom powinny przewodzić wyłącznie apetyt, głód i przyjemność. Nasze dzieci mają naturalną zdolność do wybierania odpowiednich produktów w swojej diecie i powinniśmy im na to pozwolić. Z jednym wyjątkiem: słodycze. Nie należy ich dawać dzieciom w nadmiarze, ale zdecydowanie nie należy ich całkowicie zabraniać. Bo to tylko sprawia, że to, co zakazane, staje się jeszcze bardziej atrakcyjne.
Czy modny trend odżywiania intuicyjnego ma sens?
Zwolennicy intuicyjnego odżywiania stawiają na podejście polegające na pozwoleniu dzieciom na samodzielne decydowanie. Idea, która za tym stoi: dzieci doskonale wyczuwają, kiedy są głodne i na co mają ochotę. Jeśli rodzice po prostu pozwolą im jeść, ich konsumpcja szybko przekształci się w dobrą mieszankę zdrowej żywności i smacznych przekąsek. Metoda ta jest jednak kontrowersyjna: niektóre osoby przybierają na wadze zamiast tracić, gdy wszystko jest dozwolone. Nic dziwnego: wiele produktów spożywczych – niestety, głównie tych mniej zdrowych – wywiera szczególnie silny wpływ na ośrodek nagrody w mózgu lub oszukuje uczucie sytości. Znalezienie zdrowego podejścia jest niezwykle trudne. W końcu żyjemy w społeczeństwie, w którym wszystkiego jest pod dostatkiem – w tym mnóstwa niezdrowych postaw wobec jedzenia i ciała. Co więcej, to, co sprawdza się w jednej rodzinie, nie zawsze sprawdza się w innej. Niektóre dzieci tracą zainteresowanie tabliczką czekolady po trzech kawałkach, inne nie przestają, dopóki nie zjedzą jej do końca. Niestety nie ma uniwersalnych zasad. Ale lekarze oferują pewne wskazówki: 1. od czasu do czasu jemy deser (ale nie każdego dnia), 2. fundujemy sobie wspólnie pyszne lody, ale niekoniecznie ogromne porcje, 3. jeśli mamy ochotę kupić paczkę żelków w supermarkecie, kupujemy i razem się nimi delektujemy, 4. nie kupujemy automatycznie czegoś słodkiego za każdym razem, gdy idziemy na zakupy.
Najlepiej, żeby smakołyki nie zapełniały całej spiżarni. Ale skoro Mikołaj przyniósł dużo czekolady, to tak właśnie jest! To odwieczne prawo a nawet obowiązek Mikołaja i nie ma sensu polemika na ten temat. Po kilku dniach czekolada i tak zniknie.