
Spis treści
Oto pięć najczęstszych pomyłek, które możesz popełniać nieświadomie chcąc jak najlepiej dbać o zdrowe odżywianie siebie i swoich najbliższych.
1. Za mało tłuszczu – bo „lepiej nie ryzykować”
Wciąż wielu ludzi, nawet tych, którzy interesują się zdrowym stylem życia, obawia się tłuszczu. Niby wiemy, że „dobre tłuszcze są zdrowe”, ale w praktyce rezygnujemy z orzechów, awokado, oliwy z oliwek czy pełnotłustych produktów mlecznych. Tymczasem tłuszcz to nie wróg, ale kluczowy składnik diety – niezbędny do przyswajania witamin A, D, E i K, wspierania pracy mózgu i regulacji hormonów.
Zbyt niska podaż tłuszczu może prowadzić do problemów z koncentracją, spadku libido, suchości skóry, a nawet… rozchwiania nastroju. Co gorsza – dieta zbyt uboga w tłuszcze bywa także mniej sycąca, co może skutkować napadami głodu i podjadaniem.
Nie eliminuj tłuszczu całkowicie. Stawiaj na różnorodność – oliwa z oliwek, siemię lniane, pestki dyni, tłuste ryby czy masło klarowane to cenne źródła energii i zdrowia.
2. Przekąski „fit”, które oszukują głód
Batonik z napisem proteinowy, ciasteczka bez cukru, chipsy z ciecierzycy – to brzmi lepiej niż klasyczne słodycze, ale nie zawsze jest takie w rzeczywistości. Wiele produktów reklamowanych jako zdrowe przekąski zawiera sporo kalorii, tłuszczu nasyconego lub sztucznych dodatków, a ich skład przypomina bardziej słodycze „z przebraniem” niż wartościowy posiłek.
Co więcej, przekąski tego typu często nie dają realnego uczucia sytości, więc po chwili sięgamy po kolejną. W rezultacie w ciągu dnia dostarczamy więcej energii, niż planowaliśmy – mimo że nie zjedliśmy żadnego „prawdziwego” posiłku.
Zanim więc uznasz produkt za zdrowy, przeczytaj skład i sprawdź jego wartość odżywczą. Lepszą opcją będzie garść orzechów, owoc z masłem orzechowym lub kanapka na pełnoziarnistym chlebie.
3. Zbyt mało jedzenia – „bo przecież chcę schudnąć”
To jeden z najczęstszych błędów osób odżywiających się zdrowo: za mało kalorii w diecie. Brzmi paradoksalnie? A jednak. Kiedy przechodzimy na zdrowsze produkty – mniej przetworzone, mniej tłuste, bez cukru – naturalnie zmniejsza się kaloryczność jadłospisu. Jeśli do tego ograniczamy porcje „na wszelki wypadek”, może się okazać, że organizm zacznie oszczędzać energię, metabolizm zwolni, a waga… stanie w miejscu.
W dłuższej perspektywie zbyt restrykcyjne jedzenie prowadzi do przemęczenia, problemów hormonalnych, rozdrażnienia i spadku koncentracji. Dlatego zadbaj o odpowiednią ilość białka, tłuszczu i węglowodanów, jedz regularnie i pamiętaj, że organizm potrzebuje energii, by dobrze funkcjonować – także na poziomie komórkowym.
4. Sok wyciskany zamiast owocu – bo to przecież samo zdrowie
Świeżo wyciskany sok pomarańczowy z rana? Brzmi zdrowo, ale warto wiedzieć, że soki – nawet te domowe – mają wysoki indeks glikemiczny, niewiele błonnika i są mniej sycące niż cały owoc. Wypicie szklanki soku z trzech pomarańczy to szybka dawka cukru bez uczucia sytości, które dałaby jedna pomarańcza zjedzona w całości.
Długofalowo częste picie soków może prowadzić do wahania poziomu cukru we krwi, problemów z trawieniem i nieświadomego przekraczania dziennej podaży kalorii. Z tego względu jeśli już pijesz sok – niech to będzie dodatek, a nie zamiennik posiłku. Lepiej jeść owoce w całości – z błonnikiem, który wspomaga trawienie i reguluje poziom glukozy.
5. Perfekcjonizm żywieniowy – nie wszystko musi być „czyste”
To błąd psychologiczny, ale bardzo powszechny. W zdrowym odżywianiu łatwo wpaść w pułapkę sztywnego myślenia: to dobre, to złe, tego nie wolno. Tymczasem zdrowe żywienie to nie wykluczanie, a równowaga. Nadmierna kontrola może prowadzić do stresu, presji, a nawet zaburzeń odżywiania (np. ortoreksji – obsesji na punkcie „czystego jedzenia”).
Daj sobie przestrzeń na niedoskonałość. Czasem kawałek ciasta zjedzony w dobrym towarzystwie jest zdrowszy dla psychiki niż sałatka zjedzona "z rozsądku". Zadbaj o balans, nie o reżim.