
Spis treści
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Ottobock Polska, 34 proc. badanych ma w rodzinie osobę z niepełnosprawnością neurologiczną, a kolejne 30 proc. ma ją wśród znajomych. Mimo to tylko 3 proc. respondentów uważa, że społeczeństwo rozumie potrzeby osób żyjących z takimi chorobami.
Czasem na chorobę neurologiczną cierpi babcia, która po udarze przestaje mówić płynnie. Innym razem młoda kobieta, której drżą dłonie. A czasem także osoba z mózgowym porażeniem dziecięcym, która potrzebuje więcej czasu, by przejść kilka kroków. Choroby neurologiczne są coraz częściej obecne w naszym otoczeniu – a jednak, jak wskazują specjaliści, codzienne wyzwania osób, które się z nimi mierzą, nadal zbyt rzadko stają się tematem rozmowy.
Udar mózgu, stwardnienie rozsiane, padaczka
Mimo że pojęcie "choroby neurologiczne" brzmi specjalistycznie, w rzeczywistości obejmuje wiele powszechnie znanych diagnoz. Choroby neurologiczne to schorzenia ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego – w tym mózgu, rdzenia kręgowego i nerwów.
Do tej grupy zalicza się m.in. udary mózgu, stwardnienie rozsiane, parkinsonizm, padaczkę, mózgowe porażenie dziecięce czy neuropatie. Mogą one powodować trudności w mówieniu, chodzeniu, koordynacji, a także zaburzenia poznawcze czy przewlekły ból.
Wiedza jest ograniczona, wsparcie niewystarczające
– Badanie przeprowadzone przez SW Research wiosną 2025 roku pokazuje, że 64% dorosłych w Polsce zetknęło się z niepełnosprawnością neurologiczną: 34% – w rodzinie, 30% – wśród znajomych. Mimo tak powszechnego występowania tych schorzeń, jednocześnie tylko 3% respondentów uznaje, że społeczeństwo w większości dobrze rozumie potrzeby osób chorych neurologicznie – przekazuje Ottobock Polska.
43% badanych przyznało, że ma jedynie ograniczoną wiedzę na temat ich codziennych trudności, a 7% – że nie wie o nich nic. Szczególnie krytycznie oceniane jest wsparcie instytucjonalne: dwie trzecie respondentów uważa je za niewystarczające, a tylko 3% określa jako bardzo dobre. Najwięcej nierówności dostrzega się na rynku pracy – 56% osób uważa, że osoby chore neurologicznie nie mają w nim równych szans.
– Wciąż brakuje nam społecznej wiedzy o osobach z niepełnosprawnościami, w tym neurologicznymi. Dzieje się tak m.in. dlatego, że wiele z tych osób – po zakończeniu edukacji – wycofuje się z życia społecznego i pozostaje w domu. Oczywiście są wyjątki, ale to sprawia, że dla większości społeczeństwa temat ten jest mało znany - mówi Karolina Ciwantuch, fizjoterapeutka z Centrum Aktywnej Rehabilitacji Fundacji Avalon.
Jak dodaje, często zdarza się, że osoby zdrowe nie wiedzą, jak się zachować, jak pomóc – działają intuicyjnie lub unikają kontaktu. - Bywa też, że osoby dorosłe z niepełnosprawnością traktowane są jak dzieci, mimo że często mają wykształcenie, samodzielnie się komunikują i funkcjonują w codziennym życiu. Wyręczanie ich w prostych czynnościach – "bo będzie szybciej”, "bo nie potrafisz”, "bo zrobię to lepiej” – jest przejawem braku zrozumienia – dodaje Ciwantuch.
3 miliardy ludzi na świecie
– Często mówimy o empatii, ale wciąż brakuje nam narzędzi, by naprawdę ją wyrażać. Niepełnosprawność neurologiczna nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka – dlatego łatwo ją zignorować. A przecież to często temat obecny bardzo blisko: w rodzinie, wśród przyjaciół, w sąsiedztwie – mówi Tomasz Stelmaszak z Ottobock Polska.
Z danych opublikowanych przez The Lancet Neurology wynika, że w 2021 roku na choroby neurologiczne cierpiało ponad 3 miliardy ludzi na świecie. Złożoność tych schorzeń sprawia, że każda forma wsparcia – od empatycznej rozmowy, przez odpowiednie warunki w pracy, po dostęp do nowoczesnych metod leczenia – ma znaczenie.