
Spis treści
Palenie a ryzyko zachorowania na raka
Według rapaportu opracowanego przez ekspertów onkologicznych, w 2023 roku w Polsce z powodu palenia zmarło około 67 tysięcy osób, z czego aż 42% zgonów było związanych z nowotworami. Palenie tytoniu jest głównym czynnikiem ryzyka zachorowania na raka płuc, a także co najmniej 16 innych typów nowotworów – w tym jamy ustnej, gardła, krtani, jelita grubego, żołądka czy przełyku. Dodatkowo znacznie zwiększa ono ryzyko chorób układu krążenia i udaru mózgu – palacze są ponad dwukrotnie bardziej narażeni na ich rozwój. Mimo spadku liczby palaczy, wciąż co piąty dorosły Polak pali papierosy. Zjawisko to częściej dotyczy mężczyzn niż kobiet, a najwyższy odsetek palących obserwuje się w grupie młodych dorosłych w wieku 18–29 lat.
Ograniczenie liczby wypalanych papierosów dziennie a ryzyko chorób – co mówi nauka?
Wielu palaczy uważa, że znaczne ograniczenie liczby wypalanych papierosów może stanowić bezpieczny kompromis między całkowitym rzuceniem a dalszym nałogiem. Jednak badania naukowe pokazują, że nawet minimalne ilości dymu tytoniowego mają negatywny wpływ na zdrowie. Amerykańskie badanie obejmujące około 290 tysięcy uczestników wykazało, że osoby palące zaledwie jednego papierosa dziennie miały o około dwie trzecie wyższe ryzyko zgonu w porównaniu z osobami niepalącymi. U palaczy wypalających do dziesięciu papierosów dziennie ryzyko śmierci w okresie obserwacji było niemal dwukrotnie wyższe. Wzrost ten dotyczył nie tylko raka płuc, lecz także przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP) oraz chorób układu krążenia. Wnioski z badań są jednoznaczne: nie istnieje bezpieczna dawka palenia. Podobne rezultaty uzyskano w badaniach meksykańskich i europejskich. Choć ograniczenie liczby wypalanych papierosów zmniejsza ryzyko w porównaniu z paleniem intensywnym, nie eliminuje zagrożenia związanego z utratą zdrowia.
Ograniczenie palenia: czy jest krokiem w dobrą stronę?
Eksperci zajmujący się obserwacją szkodliwości palenia przyznają, że całkowite zaprzestanie palenia przynosi największe korzyści zdrowotne. Jednocześnie zauważają, że dla wielu osób całkowita abstynencja jest bardzo trudna. Dlatego proponują podejście etapowe: ograniczenie liczby papierosów, stosowanie nikotynowych terapii zastępczych (plastry, gumy do żucia). Choć te produkty również nie są wolne od ryzyka, mogą pomóc w redukcji szkód i stanowić etap przejściowy w drodze do całkowitego rzucenia palenia. Badacze podkreślają, że lepiej palić mniej niż dużo – to może pomóc odzyskać kontrolę nad nałogiem i częściowo zmniejszyć ryzyko zdrowotne.
Ciekawych danych dostarcza badanie z 2018 roku, które analizowało wpływ niskiego poziomu palenia na zdrowie układu krążenia. Okazało się, że jeden papieros dziennie powodował szkody odpowiadające jednej trzeciej do połowy ryzyka wynikającego z wypalenia całej paczki. Innymi słowy – ryzyko nie rośnie liniowo. Nawet minimalne ilości dymu tytoniowego wywołują nieproporcjonalnie duże szkody dla serca i naczyń krwionośnych.
Czy ograniczenie ilości wypalanych papierosów ma wymierny wpływ na zdrowie?
Z punktu widzenia medycyny i zdrowia publicznego odpowiedź jest jasna: każdy papieros szkodzi. Ograniczenie liczby wypalanych papierosów może przynieść pewne, choć ograniczone korzyści zdrowotne, jednak nie jest równoznaczne z bezpieczeństwem. Jedynie całkowite zaprzestanie palenia eliminuje ryzyko związane z toksycznym działaniem dymu tytoniowego. Z drugiej strony, z punktu widzenia psychologii uzależnień, redukcja ilości papierosów może być cennym etapem w procesie wychodzenia z nałogu. Wspieranie palaczy w ograniczaniu i stopniowym odstawianiu tytoniu, przy równoczesnym dostępie do skutecznych form terapii, powinno być integralną częścią strategii zdrowia publicznego.
Nie istnieje bezpieczna liczba wypalanych papierosów.
