
Spis treści
Problem długich kolejek do lekarzy to jedna z największych bolączek polskiego systemu ochrony zdrowia. Mimo stopniowego zwiększania nakładów na służbę zdrowia, wielu pacjentów nadal czeka tygodniami, a czasem nawet miesiącami, na wizytę u specjalisty. Sytuacja dotyczy zarówno poradni publicznych, jak i coraz częściej – prywatnych.
Ile trzeba czekać w kolejce do lekarza?
Średni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty w Polsce wynosi 3,4 miesiąca. Najdłużej czeka się do endokrynologa (8 miesięcy), ortopedy (6 miesięcy), neurologa dziecięcego (w niektórych regionach powyżej 12 miesięcy) czy kardiologa (do 5 miesięcy).
Przyczyn długich kolejek jest wiele. To m.in. niedobór lekarzy (Polska ma jeden z najniższych wskaźników liczby lekarzy na 1000 mieszkańców w UE), starzejące się społeczeństwo (coraz więcej osób potrzebuje opieki specjalistycznej), biurokracja (wielu lekarzy zamiast leczyć, spędza godziny na wypełnianiu dokumentów) i nierówny dostęp regionalny (mieszkańcy mniejszych miejscowości często muszą dojeżdżać dziesiątki kilometrów, by dostać się do specjalisty). Często też problemem są nieodwołane wizyty pacjentów, którzy nie stawiają się na konsultację.
NFZ zapłaci za prywatne wizyty lekarskie?
Gdyby proponowane zmiany weszły w życie obowiązywałby zwrot kosztów za prywatne wizyty lekarskie w przypadku gdy oczekiwania na wizytę w ramach NFZ przekroczyłby 60 dni. W opinii projektodawców, nowe prawo rozwiązałoby problem długich kolejek do specjalistów.
Proponowane zmiany określają procedurę zwrotu kosztów. W takiej sytuacji pacjent składałby wniosek do właściwego oddziału NFZ. Ten miałby 30 dni na dokonanie zwrotu środków. Zdaniem projektodawców, Narodowy Fundusz Zdrowia zostanie w ten sposób zobowiązany do takiego planowania i finansowania świadczeń, by zapewnić ich dostępność w wymaganym terminie.
Według projektodawców nowe przepisy przełożą się na wczesne rozpoczęcie leczenia, szybszą diagnozę i poprawę ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa.
Obawy resortu zdrowia
Do projektu odniosło się Ministerstwo Zdrowia. Wyraziło ono obawy, że wprowadzenie tego typu rozwiązania mogłoby się wiązać z ryzykiem nadużyć, utraty płynności finansowej NFZ, a także wzrostu cen na rynku prywatnym.