
Spis treści
Edukacja zdrowotna: niepełne dane, zainteresowanie bardzo zróżnicowane
Pod koniec września minister edukacji Barbara Nowacka, dopytywana o możliwą frekwencję na lekcjach edukacji zdrowotnej zapowiedziała, że będzie ona znana do 10 października.
Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer została zapytana w Polskim Radiu o to, czy zgodnie z zapowiedzią MEN przedstawi w piątek informacje o tym, ilu uczniów zapisało się na edukację zdrowotną.
- Nie mamy jeszcze danych ze stu procent szkół, dziś na pewno ich nie poznamy - odpowiedziała wiceminister.
Lubnauer zapowiedziała, że resort edukacji „pogłębi analizę” danych ze szkół, ponieważ wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie nowym przedmiotem, który nie jest obowiązkowy, jest bardzo nierównomierne.
- Te dane są od zera do praktycznie 100 procent. Np. liceum lotnicze w Dęblinie - 100 proc., a np. jakaś szkoła gdzieś umownie na ścianie wschodniej albo na południu, gdzie samorząd podejmował decyzje, tak ułożyła te zajęcia, by nikt się na nie nie wybrał - stwierdziła Lubnauer.
W dużych miastach uczniowie rezygnują masowo
Ze wstępnych danych wynika, że w największych miastach większość uczniów zrezygnowała z edukacji zdrowotnej.
W warszawskich szkołach ponadpodstawowych ponad 86 proc. uczniów zostało wypisanych z tego przedmiotu. W szkołach podstawowych jest to 57 proc. uczniów - tak wynika z danych przekazanych przez stołeczny ratusz.
- Pojedyncze przypadki konkretnych szkół pokazują, że w dużej mierze zainteresowanie przedmiotem i frekwencja będą zależały od dyrekcji szkoły, od nauczycieli - skomentowała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
W Kielcach z edukacji zdrowotnej zrezygnowało ok. 77 proc. uczniów - wynika z danych urzędu miasta. W szkołach ponadpodstawowych 89,6 proc. uczniów, zaś 64 proc. w podstawowych. Dane z poszczególnych szkół pokazują, jak duże są różnice w podejściu uczniów. W Zespole Szkół Mechanicznych oraz w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 wszyscy uczniowie zrezygnowali z zajęć. Z kolei najmniej - 58 proc. w Zespole Szkół nr 3.
Wysoki wskaźnik rezygnacji odnotowano także w Olsztynie - 72 proc. - wynika z miejskich danych. Obok szkół, gdzie całe klasy nie wyraziły chęci nauki, są także placówki, gdzie rezygnacji nie ma wcale.
W Krakowie natomiast na lekcje edukacji zdrowotnej nie pójdzie dwie trzecie uczniów – wynika z danych urzędu miasta.
Dlaczego uczniowie nie chcą chodzić na edukację zdrowotną?
Niskie zainteresowanie nowym przedmiotem skomentowała w środę na konferencji prasowej Barbara Nowacka.
- Doskonale państwo wiecie, że burza polityczna rozpętana przez Episkopat i polityków prawicy spowodowała, że przedmiot został w tym roku wprowadzony jako nieobowiązkowy. I oczywistą konsekwencją nieobowiązkowości jest to, że spora część uczniów i rodziców decyduje się niestety na nieskorzystanie z tego przedmiotu - powiedziała.
Czego uczą zajęcia z edukacji zdrowotnej?
Nowy przedmiot - edukacja zdrowotna - podzielony jest na 10 działów, które obejmują m.in. wartości i postawy, zdrowie fizyczne i psychiczne, uzależnienia, zdrowie seksualne, zasady świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Uczniowie szkół podstawowych w klasach IV-VIII będą mieli jedną godzinę tygodniowo w każdej z tych klas (przy czym zajęcia w klasie VIII mają być realizowane tylko w pierwszym semestrze) i w szkołach ponadpodstawowych (w wymiarze jednej godziny tygodniowo przez dwa lata).