
Spis treści
Gdy w 1928 roku Alexander Fleming odkrywał penicylinę, świat medycyny zmienił się na zawsze. Leki przeciwbakteryjne, które miały ratować ludzkie życie, zrobiły to z niespotykaną skutecznością – zrewolucjonizowały leczenie zakażeń, chirurgię, a nawet onkologię. Ale dziś, niespełna 100 lat później, stoimy u progu ery postantybiotykowej, w której banalna infekcja może znów stać się wyrokiem.
Każdego roku umiera ok. 5 mln osób zakażonych bakteriami opornymi na antybiotyki. Szacuje się, że do 2050 roku liczba ta może zwiększyć się do ponad 8 mln.
Tylko w Polsce w latach 2000-2015 globalne stosowanie antybiotyków wzrosło o 65 proc. W 2022 roku Polacy wykupili aż 45 milionów opakowań antybiotyków, co stanowi rekord. W roku poprzednim, 2021, było to 10 milionów mniej. Codziennie na tysiąc Polaków przypada dawka 22 antybiotyków, co stanowi wynik powyżej średniej europejskiej.
Antybiotykooporność – zagrożenie, które często jest bagatelizowane
Antybiotykooporność – czyli oporność bakterii na działanie antybiotyków – to jeden z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego na świecie. Nie jest to niestety czarny scenariusz rodem z książki science fiction, ale... rzeczywistość.
Czym jest antybiotykooporność?
Wbrew często powtarzanemu mitowi, to nie człowiek staje się "odporny" na antybiotyki. To bakterie uodparniają się na działanie leków, które wcześniej skutecznie je zwalczały. Mutują, wymieniają się genami, uczą się, jak przeżyć. Dla mikroświata to naturalna gra ewolucyjna – dla nas, ludzi, to poważne zagrożenie.
Mówimy o antybiotykooporności, gdy standardowe leczenie antybiotykiem przestaje działać – infekcja nie ustępuje, a bakterie namnażają się dalej. W niektórych przypadkach mówimy już o bakteriach wielolekoopornych (MDR) lub wręcz panopornych (XDR), odpornych na wszystkie dostępne leki.
Przyczyny antybiotykooporności
Antybiotyki miały leczyć, ale przez nadużywanie i nieodpowiedzialne stosowanie zaczęły tracić swoją moc. Do najczęstszych przyczyn rosnącej oporności należą przepisywanie antybiotyków na infekcje wirusowe (np. grypa, COVID-19, przeziębienie), zbyt krótkie lub niewłaściwe stosowanie leków przez pacjentów, nadużywanie antybiotyków w hodowli zwierząt i rolnictwie, brak nowych leków (od lat 80. XX wieku nie odkryto żadnej nowej klasy antybiotyków), a także globalizacja i podróże, które ułatwiają rozprzestrzenianie się opornych szczepów.
Superbakterie to realne zagrożenie
W 2019 roku Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła antybiotykooporność jednym z 10 największych zagrożeń dla zdrowia ludzkości. Według szacunków The Lancet, w 2019 roku aż 1,27 miliona zgonów na świecie było bezpośrednio związanych z infekcjami wywołanymi przez oporne bakterie. Liczba ta będzie rosnąć – prognozy mówią nawet o 10 milionach zgonów rocznie do 2050 r., jeśli nic się nie zmieni.
Szczepy takie jak Klebsiella pneumoniae, Escherichia coli, Acinetobacter baumannii czy MRSA (gronkowiec złocisty oporny na metycylinę) stają się coraz trudniejsze w leczeniu. W niektórych przypadkach jedyną opcją są tzw. antybiotyki ostatniej szansy, które są toksyczne i mało dostępne.
Antybiotykooporność - jak z nią walczyć?
Choć sytuacja jest poważna, nie jesteśmy całkowicie bezbronni. Kluczowe kierunki działań to racjonalne stosowanie antybiotyków (antybiotykoterapia celowana), czyli tylko wtedy, gdy są rzeczywiście potrzebne. Do tego niezbędna jest edukacja pacjentów. Należy uświadamiać pacjentów, że antybiotyk nie działa na wirusy, że nie należy przerywać kuracji gdy tylko objawy ustąpią i że leków nie należy „zostawiać na potem” ani dzielić się nimi z innymi.
Ważna jest także ścisła kontrola w szpitalach - izolacja pacjentów z opornymi szczepami, higiena, dezynfekcja powierzchni, kontrola antybiotykowa, a także ograniczenie antybiotyków w rolnictwie (np. poprzez zakaz profilaktycznego stosowania w hodowli).