
Spis treści
Podczas leczenia nowotworu udało się wyleczyć HIV
Przeszczep komórek macierzystych, znany też jako przeszczep szpiku, stosuje się przede wszystkim w terapii białaczek i chłoniaków. Polega na zastąpieniu uszkodzonego układu krwiotwórczego zdrowymi komórkami dawcy. I właśnie w trakcie leczenia nowotworu doszło do czegoś, co jeszcze kilka lat temu wydawało się prawie niemożliwe.
Opisywany pacjent z Niemiec, zakażony HIV i mający 51 lat w chwili zabiegu otrzymał komórki macierzyste, które – co warto podkreślić – nie były całkowicie odporne na wirusa. Dawca miał jedną zwykłą i jedną zmutowaną kopię genu CCR5. To białko, którego HIV używa do infekowania komórek odpornościowych. Do tej pory u większości wyleczonych pacjentów wykorzystywano komórki z dwiema mutacjami CCR5, odpornymi na działanie wirusa.
To zmienia obraz tego, co uważano za konieczne w leczeniu HIV
Trzy lata po przeszczepie mężczyzna odstawił terapię antyretrowirusową, która wcześniej utrzymywała wirusa na niewykrywalnym poziomie. Od tamtej pory – a minęło już ponad siedem lat i trzy miesiące – w jego krwi nie znaleziono żadnych śladów HIV. Lekarze uznali go więc za wyleczonego.
To odkrycie sugeruje, że skuteczne leczenie HIV przeszczepem komórek macierzystych nie musi opierać się wyłącznie na dawcy z dwiema mutacjami CCR5. Być może istnieje więcej dróg do wyeliminowania wirusa – choć wciąż pozostaje wiele niewiadomych, m.in. dotyczących roli, jaką odgrywają indywidualne cechy genetyczne.
Warto jednak pamiętać, że takie leczenie nie jest i długo jeszcze nie będzie opcją dla wszystkich osób żyjących z HIV. Przeszczep wiąże się z ogromnym ryzykiem i stosuje się go tylko u pacjentów onkologicznych, dla których i tak jest to jedna z ostatnich możliwości terapii. Dla osób bez choroby nowotworowej bezpieczniejsza i skuteczna pozostaje standardowa terapia antyretrowirusowa. Mimo to przypadek niemieckiego pacjenta daje nauce mocny sygnał: granice tego, co uznawaliśmy za możliwe, znów się przesunęły.




