
Spis treści
Brokuły: zielony skarb na talerzu.
To był kolejny pracowity tydzień. Zamiast zapiekanki warzywnej była szybka kanapka w mdłym żółtym kolorze, która pociła się w obcisłej plastikowej sukience. A brokuły leżące obok w szufladzie na warzywa patrzyły z wyrzutem i miały rację. Z punktu widzenia odżywiania, unikanie ich jest nierozsądne.
Czy brokuły naprawdę zawierają cudowny składnik?
Brokuły, tak jak kalafior, jarmuż czy brukselka należą do rodziny kapustowatych. Nie zaznały jednak krzepkiej konsystencji jak ich bliskie krewne: kapusta biała czy kalarepa.
Szybko reagują agresją, jeśli każe się im długo czekać. Ich ojczyzną jest rejon Morza Śródziemnego, najprawdopodobniej były uprawiane już w starożytnym Rzymie. Stąd zresztą ich druga nazwa: kalafior włoski
Jaką prozdrowotną moc mają brokuły
Uważa się, że brokuły wzmacniają układ odpornościowy i zapobiegają chorobie Alzheimera, a nawet nowotworom.
Oczywiście, nie brakuje im witamin. Brokuły charakteryzują się szczególnie wysoką zawartością witaminy C.
Witamina C pomaga fagocytom, czyli organizacjom odpowiedzialnym za usuwanie i niszczenie intruzów w postaci bakterii z naszego układu odpornościowego.
Witamina C jest ważnym budulcem dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.
Aby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie dorosłego mężczyzny na tą witaminę wystarczy około 150 gramów blanszowanego brokułu, czyli około pół główki.
To z pewnością nie jest mała ilość, ale kolejną zaletą brokułów jest to, że można je jeść bez wyrzutów sumienia, ponieważ zawierają niewielką ilość kalorii. Ale akurat to samo można powiedzieć o prawie wszystkich warzywach.
Brokuły i cudowna substancja– sulforafan
Przed czym chroni sulforafan?
Zaobserwowano, że sulforafan może działać ochronnie na komórki mózgowe, zarówno w odniesieniu do rozwoju choroby Alzheimera, jak i w przypadku uszkodzeń mózgu spowodowanych na przykład udarem. Dotyczy to przynajmniej zwierząt laboratoryjnych, na których przeprowadzono większość eksperymentów.
Na obecnym etapie nie można bezpośrednio odnieść tych ustaleń do ludzi.
Istniejące badania nad sulforafanem są niekiedy mocno entuzjastyczne: albo angażują zbyt małą liczbę uczestników, albo cechują się innymi słabościami metodologicznymi. Niemniej jednak, nie jest przesadą stwierdzenie, że istnieją wiarygodne badania wykazujące właściwości prozdrowotne sulforafanu i istnieją dowody na to, że może on zapobiegać chorobom nowotworowym.
W brokułach sulforafan pozostaje w stanie uśpienia w postaci wtórnych substancji roślinnych, zwanych glukozydami oleju gorczycowego. Substancja ta występuje głównie w roślinach krzyżowych, tj. w kapustnych, ale także w rzodkiewkach, rzepie i rukoli. W tej ostatniej zazwyczaj można wyczuć charakterystyczną ostrość.
Glukozydy oleju gorczycowego pomagają roślinie chronić się przed szkodnikami. Jednak ilości naturalnie występujące w roślinach są nieszkodliwe dla ludzi.
Aby sulforafan zadziałał, musi najpierw zostać odpowiednio wydobyty, czyli musi dojść do rozpadu glukozynolanów. Odbywa się to za pomocą enzymu mirozyna.
Co ciekawe, mirozyna działa tylko wtedy, gdy komórki warzywa zostaną uszkodzone, czyli podczas krojenia, gryzienia, miksowania lub rozgniatania
Niestety, mirozyna szybko ulega zniszczeniu podczas gotowania, nawet przez krótkie blanszowanie.
Chociaż brokuły można jeść na surowo, wiele osób unika spożywania brokułów w takiej postaci, ponieważ są trudne do strawienia i często powodują wzdęcia.
Aby „uratować” działanie sulforafanu w gotowanych brokułach warto dodać do nich łyżeczkę musztardy – źródło surowej mirozyny.
Brokuły to skarbnica błonnika, zwłaszcza gdy pamiętamy o łodydze
Aby bakterie jelitowe mogły prawidłowo funkcjonować, potrzebują odpowiedniego odżywiania w postaci błonnika.
Wiele osób wie, jak ważne są witaminy, ale nie zdaje sobie sprawy z zapotrzebowania na błonnik.
Zaleca się, aby dorośli spożywali co najmniej 30 gramów błonnika dziennie. Brokuły również mogą się to tego spożycia przyczyniać, pod warunkiem, że będą zjadane z łodygą. Zawiera ona jeszcze więcej błonnika niż różyczki. Jedynym problemem jest to, że łodyga gotuje się nieco dłużej.
Brokuły żółkną, ponieważ zielony barwnik roślinny, chlorofil, z czasem zanika, trochę jak w liściach jesienią.
Żółte nadal nadają się do jedzenia, ale nie mają już tak wielu cennych składników odżywczych. To całkiem pomysłowe: warzywo z wbudowanym wskaźnikiem świeżości. Po żółtym kolorze pojawia się pleśń. To znak, że zdecydowanie przegapiliśmy szansę na zdrowy obiad.
Brokuł czy jarmuż?
Jarmuż ma potencjał, by podzielić czytelników na trzy grupy.
Są ci, którzy go odrzucają i kręcą nosem na jego kontrowersyjny kolor.
Są nostalgicy, którzy wracają wspomnieniami do babcinej kuchni, gdy tylko poczują zapach kapusty.
I są ci wzorowi, którzy miksują go w swoich koktajlach.
Co sprowadza nas z powrotem do tych, którzy go odrzucają. Fuj, puree z kapusty do picia.
Te kędzierzawe liście są w rzeczywistości całkiem zdrowe, niektórzy twierdzą nawet, że są zdrowsze niż jakakolwiek inna kapusta czy nawet brokuł.
Jarmuż: bomba witaminy C.
Prawie żadne inne warzywo nie zawiera tyle witaminy C co jarmuż. Jego liście zawierają około dwa razy więcej witaminy C niż cytryny i są prawie tak bogate w tą witaminę jak papryka, która jest w tej kategorii niekwestionowanym liderem.
Jarmuż jest szczególnie bogaty w sulforafan. Badania naukowe sugerują, że substancja ta może hamować rozwój raka piersi, prostaty i jelita grubego. Niemniej jednak, nikt nie powinien leczyć się jarmużem.
Brokuły i jarmuż: ryzyko i skutki uboczne
Pacjenci przyjmujący leki rozrzedzające krew powinni zapytać lekarza czy nie ma przeciwskazań do spożywania tych warzyw, ponieważ zawierają one wyjątkowo dużo witaminy K (zwłaszcza jarmuż).
Organizm potrzebuje tej witaminy między innymi do budowy kości, ale także do krzepnięcia krwi.
Ponadto, czasami pojawiają się ostrzeżenia dotyczące substancji związanej z jarmużem, która hamuje wchłanianie jodu przez tarczycę.