Komary i kleszcze atakują po deszczach i upałach. Jak się chronić przed groźnymi chorobami?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wysoka temperatura i obfite opady to idealne warunki do rozwoju komarów i kleszczy. Ekspert ostrzega: malaria, usutu, denga czy bolerioza - owady te mogą przenosić groźne choroby. Dowiedz się, jak skutecznie się chronić i dlaczego nie warto ich całkowicie zwalczać.
komary kleszcze ochrona przed owadami borelioza wirus Usutu Gorączka Zachodniego Nilu repelenty zdrowie latem komary po deszczu kleszcze w ogrodzie choroby odkleszczowe upały a komary jak chronić się przed komarami naturalne sposoby na komary
Komary i kleszcze atakują po deszczach i upałach. Jak się chronić przed groźnymi chorobami?
ShutterStock

Letnie miesiące to czas wzmożonej aktywności komarów i kleszczy. Wysoka wilgotność, częste opady i temperatury powyżej 20°C stwarzają im idealne warunki do rozmnażania. Zdaniem prof. Łukasza Myczko z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP), obecna aura sprzyja ich ekspansji nie tylko na terenach wiejskich, ale i w miastach.

Choć większość z tych owadów nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia, niektóre mogą przenosić groźne patogeny, takie jak wirus Usutu czy borelioza. Ekspert wyjaśnia, jak ograniczyć ryzyko ukąszeń i dlaczego naturalna równowaga w środowisku jest kluczowa.

Wysoka temperatura i opady – raj dla komarów

Obfite opady i temperatury przekraczające 20 st. C to warunki idealne do pojawienia się mnóstwa komarów i wzrostu aktywności kleszczy.

– Są gatunki komarów, które jako imago (osobniki dorosłe) mogą przetrwać okres suszy i niskich temperatur, czekając na poprawę warunków. Inne pozostają w postaci jaja, aż intensywne opady pozwolą im się rozwinąć w tworzących się zbiornikach wodnych – wyjaśnia prof. Myczko.

Jak twierdzi naukowiec, samice komarów składają czasem jaja w sporej odległości od wody. Po intensywnych opadach jaja są spłukiwane do tworzących się kałuż i tam mogą się masowo rozwijać. Samice innych gatunków składają jaja w pobliżu powierzchni wody, by wzrost jej poziomu po opadach spowodował ich rozwój. Jak wspomniał, dobrym przykładem są rozlewiska w dolinach rzecznych, np. na łąkach nadnoteckich, które po intensywnych opadach stają się siedliskiem chmar komarów.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Komary w miastach – skąd się biorą?

Po letnich deszczach wzrasta też liczba komarów w miastach. Naukowiec tłumaczył, że w niewielkich pojemnikach, na przykład wiadrach, a nawet zabawkach pozostawionych w ogródkach lub na podwórkach, po deszczu zbiera się woda i stają się one idealnym miejscem do rozwoju larw.

– W takich sytuacjach bardzo dobrze radzi sobie komar brzęczący (Culex pipiens), pospolity i wyjątkowo uciążliwy – powiedział prof. Myczko.

Kleszcze też aktywne – nawet w ogródkach

Kleszcze, choć mniej uzależnione od pogody, również wykazują teraz zwiększoną aktywność. – Obecna aura im sprzyja. Trzeba też pamiętać, że obecnie kleszczy jest pełno w parkach, na trawnikach, pojawiają się nawet w przydomowych ogródkach zaznaczył ekspert.

Dodał, że jednym z czynników wzrostu liczby kleszczy jest wcześniejszy wzrost populacji gryzoni, które są dla nich ważnymi żywicielami.

Jakie choroby przenoszą komary i kleszcze?

Badacz przypomniał, że zarówno komary, jak i kleszcze mogą być nosicielami groźnych chorób. Kleszcze przenoszą m.in. boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), komary – malarię, Usutu albo gorączkę Zachodniego Nilu.

Jak poinformował prof. Myczko, na terenach Polski choroby te nie występują lub sporadycznie pojawiają się ich pojedyncze przypadki (np. u osób przyjeżdżających z tropików). Niekiedy lokalnie pojawiają się zakażenia wśród dzikich ptaków. Jednak gatunki komarów, które są wektorami tych chorób, czyli przenoszą patogeny z jednego organizmu do drugiego, występują w Polsce. A to oznacza, że w przypadku pojawienia się patogenu mogą odpowiadać za dalszą transmisję choroby.

– Z kolegami z Instytutu Chorób Tropikalnych w Hamburgu wykryliśmy wirusa Usutu w zimującym komarze złapanym niedaleko mojego domu. Co ciekawe, wirusy mogą przetrwać w komarach. Ostatnio opublikowany brytyjski artykuł opisuje wyizolowanie wirusa Usutu z komarów wyhodowanych w laboratorium, które nigdy nie miały styczności z krwią. Patogen został im przekazany przez pokolenie „rodzicielskie” – powiedział naukowiec.

Wirus Usutu po raz pierwszy został zidentyfikowany w 1959 roku w południowej Afryce. Wirus przenoszony jest na ssaki, w tym ludzi, przez komary, a do Europy został zawleczony za sprawą migracji bądź na skutek importu ptaków. Osoby nim zakażone cierpią głównie z powodu gorączki i wysypki skórnej. U osób z obniżoną odpornością mogą wystąpić objawy neurologiczne.

Czy inwazyjne gatunki komarów stanowią zagrożenie?

Myczko zaznaczył, że w naszej części Europy występuje ok. 50 gatunków komarów. Niektóre z nich są zagrożone wyginięciem, ale docierają do nas nowe, inwazyjne gatunki. Szczególnie niepokojące jest – jak przyznał – pojawienie się w Polsce komarów z gatunku doskwier japoński (Aedes japonicus), które mogą być wektorami takich chorób, jak denga, Zika albo chikungunya.

– Jednak nie chciałbym nikogo straszyć, bo obecnie choroby przenoszone przez komary nie są zagrożeniem w naszej szerokości geograficznej. Natomiast te, których obecność potwierdzono w Polsce, jak Gorączka Zachodniego Nilu albo Usutu, dla większości populacji nie stanowią poważnego problemu – wyjątkiem są osoby o poważnie obniżonej odporności – podkreślił prof. Myczko.

Jak się chronić przed komarami i kleszczami?

Naukowiec wyjaśnia, że przed kleszczami i komarami można się chronić na wiele sposobów. – W przypadku kleszczy warto używać repelentów (środków odstraszających owady). Po każdym spacerze trzeba też dokładnie obejrzeć ubranie i ciało – powiedział. Repelenty są też bardzo skuteczne wobec komarów.

Myczko stwierdził, że masowe zwalczanie komarów w Polsce, np. poprzez opryski, nie ma sensu, bo może prowadzić do destabilizacji lokalnych ekosystemów. – Tego typu działania nie są selektywne: giną nie tylko komary, ale i inne owady, np. drapieżne larwy ważek, które żywią się komarami. W zdrowym ekosystemie naturalni wrogowie komarów ograniczają ich liczebność – wyjaśnił. Dodał, że komary stanowią pożywienie także na przykład dla nietoperzy albo pająków.

W opinii naukowca zamiast stosować chemikalia, lepiej kontrolować swoje otoczenie, m.in. usuwać z niego zbędne pojemniki na wodę i zabezpieczać przed owadami zbiorniki, np. do zbierania deszczówki. Chemiczne zwalczanie komarów może być stosowane lokalnie, szczególnie wobec gatunków obcych naszej faunie.

Ekspert zauważył, że choć komary mogą być uciążliwe, nie należy ulegać pokusie ich całkowitej eliminacji. – W stabilnym środowisku powinniśmy ingerować w naturę jak najmniej. Jeśli mamy do czynienia z rodzimymi gatunkami, które nie stanowią zagrożenia epidemiologicznego, to ich obecność należy po prostu zaakceptować – podsumował prof. Łukasz Myczko.

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Zapisz się na newsletter
Chcesz wiedzieć jak dbać o swoje zdrowie? Chcesz uniknąć błędów żywieniowych? Być na czasie z najnowszymi zmianami w przepisach prawa medycznego, farmaceutycznego i praw pacjenta? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Newsletter
Drukuj
Skopiuj link