Spis treści
Tylko w 2023 roku NFZ odnotował ok. 1,3 mln nieodwołanych wizyt lekarskich. Brak odwołania wizyty m.in. generuje straty finansowe i wydłuża czas oczekiwania na wizytę. Skutek? Średni czas oczekiwania na wizytę u ortopedy wynosi ponad 100 dni, do gastrologa – nawet ok. 400 dni, a do endokrynologa — pond 700 dni. W niektórych placówkach medycznych czas oczekiwania na wizytę wynosi nawet ponad 3 tys. dni.
Petycja od obywatela w resorcie zdrowia
Problem nieodwołanych wizyt lekarskich nasila się z roku na rok. Jakiś czas temu do resortu zdrowia wpłynęła petycja od obywatela, który zaproponował wprowadzenie kar finansowych za nieodwołanie wizyty lekarskiej przez pacjenta.
Jej autor zaproponował m.in. wprowadzenie tzw. opłaty rejestracyjnej w wysokości 50 zł, która miałaby być zwrócona pacjentowi po odbyciu wizyty. Zaproponował także wprowadzenie opłaty kaucyjnej za nieodwołanie wizyty. Miałoby to być 50 zł za pierwszym razem i 100 zł za drugim. Opłata ta rosłaby w przypadku kolejnych nieodwołanych wizyt.
Efekt domina
Nieodwołanie wizyty to coś więcej niż nieobecność. To uruchomienie efektu domina, który dotyka wszystkich uczestników systemu: lekarzy, innych pacjentów, administrację i budżet państwa.
Każda nieodwołana wizyta to strata. Lekarz czeka, czas się marnuje, a w kolejce czeka ktoś, kto naprawdę potrzebuje pomocy. W systemie prywatnym problem również istnieje, choć często jest łagodzony przez obowiązek zapłaty za nieodbytą wizytę. W sektorze publicznym takiej możliwości najczęściej nie ma.
Zrozumienie to nie usprawiedliwienie
Oczywiście, zdarzają się sytuacje losowe – nagłe choroby, wypadki, obowiązki zawodowe. Ale jak pokazuje praktyka, wiele osób po prostu zapomina albo… nie widzi potrzeby zgłaszania swojej nieobecności. Niektóre przychodnie wprowadzają przypomnienia SMS-owe lub mailowe. Efekt? Czasem pomaga, ale nie rozwiązuje problemu. Nadal brakuje kultury informowania.
Kto za to płaci?
Choć wizyta u lekarza w publicznym systemie zdrowia wydaje się "bezpłatna", to w rzeczywistości za każde puste miejsce płaci społeczeństwo. Z pieniędzy podatników finansowane są etaty, czas pracy, zużywany sprzęt, energia.
Koszt jednej nieodbytej wizyty to nie tylko stracony czas lekarza. To także zmarnowane zasoby, które można by było przeznaczyć na innego pacjenta. Niestety, nie ma dziś skutecznych narzędzi, by temu przeciwdziałać.
Potrzebna zmiana mentalności
Jak zatem rozwiązać ten problem? Eksperci są zgodni – potrzebna jest przede wszystkim zmiana świadomości. Uświadomienie pacjentom, że odwołanie wizyty to nie uprzejmość, ale obywatelski obowiązek. Tak samo, jak nieprzychodzenie do pracy bez uprzedzenia jest nieakceptowalne, tak i brak kontaktu z przychodnią nie powinien być normą.
Niektóre kraje wprowadziły systemy punktowe lub opłaty za nieodwołane wizyty. W Polsce to temat kontrowersyjny – z jednej strony może poprawić dyscyplinę, z drugiej – uderzyć w osoby najuboższe.
Czy resort zdrowia planuje wprowadzić kary?
Kwestia nieodwołanych wizyt lekarskich nie jest obecnie uregulowana prawnie. W prawie nie przewiduje się obecnie kar finansowych za nieodwołanie wizyty. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej nakłada jednak na pacjenta obowiązek niezwłocznego powiadomienia placówki o niemożności stawienia się na wizycie lekarskiej. Skutkiem niedostosowania się do tego jest przesunięcie wizyty na koniec kolejki oczekujących.
Resort zdrowia nie planuje obecnie wprowadzenia opłat za nieodwołane wizyty. Jak tłumaczy, mogłoby to mieć potencjalnie negatywny wpływ na osoby w trudnej sytuacji materialnej.
Funkcjonują jednak kampanię społeczne, które mają na celu budowanie w Polakach odpowiedzialności społecznej. Akcja #Odwołuje #Nieblokuje została zainicjowana przez Centrum Medyczne CMP. Promuje ona odpowiedzialne postawy i wypracowuje rozwiązania, które mają ułatwiać pacjentom odwoływanie wizyt i planowych zabiegów.
![Wszy u dzieci: Jak skutecznie walczyć z wszawicą w szkołach i przedszkolach? [WYWIAD]](https://g.infor.pl/p/_files/38513000/wszy-dzieci-badanie-38512873.jpg)
Potwierdź zapis
Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.
Coś poszło nie tak