
Spis treści
W odpowiedzi na interpelację Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników (PTGiP) Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że przepisy nie określają terminu przerwania ciąży, w sytuacji gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej - podał kolektyw Legalna Aborcja.
Interwencja lekarzy po dramatycznym przypadku aborcji
Aktywistki z kolektywu Legalna Aborcja poinformowały, że uzyskały z resortu zdrowia - w ramach dostępu do informacji publicznej - odpowiedź udzieloną przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę prezesowi Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników prof. Piotrowi Sieroszewskiemu dotyczącą wykładni przepisów o przerywaniu ciąży.
W kwietniu br. zarząd PTGiP zwrócił się do minister z pytaniem, czy można przerwać ciążę po 24. tygodniu, kiedy płód zdolny jest potencjalnie do życia, ale zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety. Wystąpienie miało związek z opisaną w połowie marca przez "Gazetę Wyborczą" sprawą ciężarnej pacjentki w ciężkim stanie psychicznym, która zdecydowała się na aborcję w 36. tygodniu ciąży. Wcześniej u płodu stwierdzono wrodzoną łamliwość kości.
Leszczyna udzieliła odpowiedzi na pytanie lekarzy 29 kwietnia. Do tej pory ani MZ, ani PTGiP nie upubliczniły jej treści.
Leszczyna: Wad płodu nie uznaje się już za podstawę do przerwania ciąży
Szefowa MZ przypomniała w piśmie do prof. Sieroszewskiego, że w wyniku "fatalnego w skutkach" orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku wykreślona została przesłanka do przerwania ciąży mówiąca o ciężkiej wadzie płodu. Zabieg dopuszczalny był do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
"Przepisy ustawy o planowaniu rodziny nie determinują natomiast terminu, w jakim możliwe jest przerwanie ciąży w sytuacji, gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej" - napisała minister zdrowia.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami ciążę można obecnie przerwać, kiedy powstała ona w wyniku czynu zabronionego albo w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety.