
Spis treści
Edukacja zdrowotna - nowy przedmiot od września 2025 roku
Od września 2025 roku polski system edukacji przeszedł dużą zmianę. Do szkół podstawowych i ponadpodstawowych wprowadzono nowy przedmiot – Edukację zdrowotną. Zastąpił on dotychczasowe „Wychowanie do życia w rodzinie”, a jego zakres obejmuje uczniów od klasy IV szkoły podstawowej aż do końca III klasy liceum lub technikum.
Zmiana ta została wprowadzona na mocy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 6 marca 2025 roku, opublikowanego w Dzienniku Ustaw. W dokumencie tym określono szczegółowe cele, treści programowe oraz metody pracy nauczycieli. Jak podkreśla MEN, chodzi o dostosowanie szkoły do wyzwań XXI wieku: chorób cywilizacyjnych, problemów psychicznych, cyfrowych zagrożeń, a także zmian środowiskowych i społecznych, które wpływają na zdrowie młodych ludzi.
W rozporządzeniu zapisano: „Głównym celem podstawy programowej w zakresie przedmiotu edukacja zdrowotna jest kształtowanie kompetencji uczniów w zakresie całożyciowej dbałości o zdrowie oraz budowanie potencjału zdrowotnego własnego i otoczenia w zgodzie z aktualnymi wyzwaniami epidemicznymi oraz sytuacją geopolityczną.” Ten fragment jasno pokazuje, że nowy przedmiot ma nie tylko uczyć teorii, lecz także przygotowywać młodzież do świadomego i odpowiedzialnego życia.
Co obejmuje edukacja zdrowotna?
Edukacja zdrowotna została pomyślana jako przedmiot interdyscyplinarny. To nie jest tradycyjna biologia czy lekcja wychowania fizycznego. Chodzi o połączenie wiedzy z różnych dziedzin – medycyny, psychologii, socjologii, ekologii i edukacji społecznej – aby w praktyczny sposób pomóc uczniom zadbać o zdrowie.
Nowy program obejmuje pięć głównych wymiarów: zdrowie fizyczne, psychiczne, seksualne, społeczne i środowiskowe. Oznacza to, że uczniowie będą rozmawiać zarówno o profilaktyce chorób, odżywianiu i aktywności fizycznej, jak i o emocjach, stresie, relacjach rówieśniczych czy zagrożeniach w sieci. Szczególne miejsce zajmuje także edukacja dotycząca zdrowia seksualnego, rozwoju fizycznego i świadomego podejmowania decyzji.
Ministerstwo podkreśla, że edukacja zdrowotna to proces wieloetapowy i wielopłaszczyznowy. W dokumencie czytamy: „Edukacja zdrowotna to wieloetapowy, wielopłaszczyznowy i interdyscyplinarny proces prowadzący do budowania alfabetyzmu zdrowotnego (ang. health literacy), czyli wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych pozwalających na trafne rozpoznanie potrzeb zdrowotnych własnych i otoczenia oraz podejmowanie odpowiednich działań profilaktycznych czy naprawczych.”
Prawo rodziców do rezygnacji z edukacji zdrowotnej
Choć edukacja zdrowotna wchodzi do szkół jako nowy element programu nauczania, ustawodawca przewidział możliwość rezygnacji. W roku szkolnym 2025/2026 uczestnictwo w zajęciach jest dobrowolne. Oznacza to, że rodzice mogą złożyć pisemne oświadczenie o wypisaniu dziecka z lekcji, a w przypadku uczniów pełnoletnich – to oni sami mogą zdecydować, czy chcą brać udział w zajęciach. „(...) zdecydowałam, żeby ten przedmiot był nieobowiązkowy w tym roku, ale teraz, przez najbliższy rok, niech też się wypowiedzą rodzice, niech się wypowiedzą uczniowie, którzy chodzą na ten przedmiot, niech się wypowiedzą nauczyciele. I wtedy będziemy podejmować decyzje” – powiedziała 22 września w Sejmie Minister Edukacji Barbara Nowacka.
Na złożenie takiej rezygnacji wyznaczono termin do 25 września 2025 roku. W praktyce oznacza to, że rodziny miały zaledwie kilka tygodni od rozpoczęcia roku szkolnego, aby zapoznać się z programem i podjąć decyzję. Ta procedura jest stosunkowo prosta – wystarczy pisemne zgłoszenie do dyrektora szkoły – ale już sama jej obecność pokazuje, że rząd liczył się z kontrowersjami i chciał pozostawić rodzicom swobodę wyboru. To rozwiązanie nie uciszyło jednak krytyki. Wręcz przeciwnie – stało się pretekstem do głośnych debat w mediach i na platformach społecznościowych. Dla jednych możliwość rezygnacji to dowód na poszanowanie praw rodziców, dla innych – sygnał, że sam przedmiot jest na tyle kontrowersyjny, iż wymaga specjalnych zabezpieczeń.
„Przede wszystkim oceny tego przedmiotu są dla mnie istotne. Wiadomo, że frekwencja, w momencie kiedy przedmiot jest nieobowiązkowy, będzie znacznie niższa. Mam nadzieję, że ten pierwszy rok będzie też pokazywał, na ile opowieść o tym, że tu jest dużo ideologii, jest po prostu opowieścią nieprawdziwą. Dajmy szkole spokojnie pracować” – zaznaczyła Barbara Nowacka.
Głos prezydenta Karola Nawrockiego
Największe poruszenie wywołał wpis prezydenta Karola Nawrockiego na platformie X. Głowa państwa napisała wprost:
„Podjęliśmy decyzję o wypisaniu naszego syna z zajęć „Edukacji Zdrowotnej”.
Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody.
Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja.
W pierwszej kolejności to my, rodzice, mamy prawo do decyzji w sprawie edukacji naszych dzieci i to jest ten moment, kiedy z tego prawa warto skorzystać.”
Ten cytat natychmiast obiegł media i stał się jednym z najczęściej komentowanych wpisów w polskiej debacie publicznej. Wsparcie prezydenta dla rodzicielskiego prawa do rezygnacji zostało przyjęte z entuzjazmem przez środowiska konserwatywne i część duchowieństwa, które od początku krytykowały nowy przedmiot.
Jednocześnie pojawiły się głosy krytyki, zarzucające prezydentowi, że polityzuje sprawę i przyczynia się do eskalacji konfliktu. Zwolennicy edukacji zdrowotnej podkreślają, że program został przygotowany w oparciu o wiedzę naukową i ma na celu poprawę dobrostanu dzieci, a nie forsowanie określonych ideologii. Dla nich decyzja prezydenta to sygnał, że nawet neutralne w założeniu treści mogą zostać odczytane jako zagrożenie.
„Nie liczę, na prezydenta, bo w jego wpisie nie ma żadnej merytoryki, jest tylko awanturnictwo, polityczna ideologia, ale wierzę, że wielu innych, którzy przeczytają i namówią swoje dzieciaki, żeby skorzystały z tego, co im daje szkoła” - stwierdziła Minister Edukacji Barbara Nowacka.
Argumenty „za” edukacją zdrowotną
Zwolennicy wprowadzenia nowego przedmiotu wskazują na szereg powodów, dla których edukacja zdrowotna jest potrzebna. Po pierwsze, polska młodzież zmaga się z rosnącą liczbą problemów zdrowotnych – zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Coraz częściej mówi się o depresji, uzależnieniach od telefonu czy braku aktywności fizycznej.
Edukacja zdrowotna ma dać uczniom narzędzia do radzenia sobie z tymi wyzwaniami. Lekcje mają uczyć praktycznych umiejętności, takich jak techniki radzenia sobie ze stresem, sposoby rozpoznawania objawów chorób, a także krytycznego podejścia do informacji zdrowotnych w internecie. W czasach, gdy fake newsy i dezinformacja szerzą się szybciej niż kiedykolwiek, takie kompetencje są kluczowe.
Kolejny argument dotyczy profilaktyki. Specjaliści podkreślają, że lepiej jest zapobiegać problemom zdrowotnym niż je leczyć. Jeśli młodzi ludzie nauczą się zdrowych nawyków od najmłodszych lat, jest szansa, że w dorosłym życiu będą rzadziej chorować i dłużej cieszyć się dobrym samopoczuciem. Ministerstwo Zdrowia wielokrotnie zaznaczało, że profilaktyka to inwestycja w przyszłość całego społeczeństwa.
Argumenty krytyków i obawy rodziców
Z drugiej strony, przeciwnicy edukacji zdrowotnej zwracają uwagę na zagrożenia, które – ich zdaniem – kryją się w nowym programie. Najczęściej powtarzanym zarzutem jest obawa przed ideologizacją zajęć. Krytycy twierdzą, że pod pozorem nauki o zdrowiu mogą być wprowadzane treści dotyczące seksualności czy tożsamości płciowej, które budzą sprzeciw części rodziców.
Nie brakuje też głosów mówiących o braku transparentności. Niektórzy rodzice podkreślają, że nie mieli realnego wpływu na kształt podstawy programowej i że zmiany zostały wprowadzone zbyt szybko. Obawiają się, że nauczyciele nie będą wystarczająco przygotowani do prowadzenia tak wrażliwych tematów, co może prowadzić do nadużyć lub nieporozumień.
Kolejna obawa dotyczy roli szkoły w procesie wychowania. Dla wielu rodzin kwestie związane z seksualnością czy wartościami moralnymi powinny pozostawać wyłącznie w gestii rodziców. Jak zauważył prezydent Nawrocki, szkoła ma być miejscem nauki, a nie kształtowania światopoglądu. To właśnie na tym tle rodzi się największy konflikt między państwem a rodzinami.
Gdzie przebiega granica?
Pytanie, które dziś pada najczęściej, brzmi: czy edukacja zdrowotna jest neutralnym przedmiotem, czy też stanowi próbę ideologicznej ingerencji? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
W podstawie programowej trudno znaleźć zapisy, które jednoznacznie wskazywałyby na treści światopoglądowe. Dokument skupia się na zdrowiu fizycznym, psychicznym i społecznym, a także na rozwoju kompetencji społecznych. Jednak to, jak treści będą realizowane w praktyce, zależy w dużej mierze od nauczycieli i wykorzystywanych materiałów dydaktycznych.
To właśnie tutaj pojawia się największa przestrzeń do sporów. Jedni widzą w edukacji zdrowotnej szansę na nowoczesne, praktyczne podejście do zdrowia, inni – potencjalne zagrożenie dla wartości, w których chcą wychowywać swoje dzieci. W efekcie spór o edukację zdrowotną stał się nie tylko dyskusją o szkole, lecz także o tym, kto ma prawo decydować o wychowaniu młodego pokolenia – państwo czy rodzice.
Rozporządzenie Ministra Edukacji z dnia 6 marca 2025 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz podstawy programowej kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej, w tym dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym, kształcenia ogólnego dla branżowej szkoły I stopnia, kształcenia ogólnego dla szkoły specjalnej przysposabiającej do pracy oraz kształcenia ogólnego dla szkoły policealnej - Dziennik Ustaw rok 2025 poz. 378
Rozporządzenie Ministra Edukacji z dnia 6 marca 2025 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego dla liceum ogólnokształcącego, technikum oraz branżowej szkoły II stopnia - Dziennik Ustaw rok 2025 poz. 382