Radykalna zmiana diety może zapobiec ociepleniu klimatu? Naukowcy nie mają wątpliwości

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Naukowcy podali, co konkretnie musielibyśmy zmienić w diecie, by zapobiec nadmiernemu ocieplaniu się klimatu. Okazuje się, że rezygnacja z jednego konkretnego produktu może przynieść wymierne korzyści. Swój sposób odżywiania musiałaby jednak zmienić... niemal połowa światowej populacji.
Te produkty zwiększają problem ocieplenia klimatu
Te produkty zwiększają problem ocieplenia klimatu
Shutterstock

W ostatnich latach dyskusja na temat kryzysu klimatycznego staje się coraz częstszym tematem, a ocieplenie klimatu, czyli długotrwały wzrost średniej temperatury na Ziemi, jest faktem. Ograniczenie podróży lotniczych i odejście od paliw kopalnych to jednak zdaniem naukowców za mało. Jak wynika z najnowszej analizy kanadyjskich badaczy, niemal połowa ludzi na świecie - właśnie w celu zapobieżenia poważnemu ociepleniu klimatu - powinna natychmiast zmienić swoją dietę.

44% ludzi na świecie musiałoby zmienić swoją dietę natychmiast

Aż 44 proc. ludzi na świecie musiałoby natychmiast zmienić swoją dietę, aby zapobiec poważnemu ociepleniu klimatu – wynika z najnowszej analizy naukowców kanadyjskich, którą publikuje czasopismo „Environmental Research: Food Systems”. Do 2050 r. zmiany w diecie powinno wprowadzić aż 90 proc. populacji świata.

Święta Bożego Narodzenia wiążą się często z przejadaniem się. Ponieważ towarzyszy temu poczucie winy, wiele osób wśród postanowień noworocznych wymienia dbanie o zdrową dietę oraz zrzucenie zbędnych kilogramów. Tymczasem jedzenie tylko takiej ilości pożywienia, jakiej potrzebujemy, może być dobre również dla naszej planety.

Wraz ze wzrostem liczby ludności i konsumpcji żywności na osobę, zapewnienie wystarczającej ilości pożywienia dla wszystkich przy jednoczesnym zmniejszeniu wpływu systemu żywnościowego na klimat stanowi poważne wyzwanie.

Rośnie liczba ludności, emisje związane ze spożyciem żywności rosną

Autorzy najnowszej analizy – Juan Diego Martinez oraz Navin Ramankutty z University of British Columbia (Kanada) – przypomnieli we wstępie do artykułu, że nasz obecny globalny system żywnościowy nie zapewnia wyżywienia dla wszystkich ludzi na świecie (ponad 620 mln ludzi głoduje każdego dnia). Jednocześnie przyczynia się on do emisji 26 proc. do 34 proc. wszystkich gazów cieplarnianych. Może to uniemożliwić nam osiągnięcie celu Porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie ocieplenia do mniej niż 2 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Ważne

Co ważne, emisje związane ze spożyciem żywności nie są jednakowe dla wszystkich mieszkańców świata – między najbiedniejszymi i najbogatszymi regionami świata występują znaczne różnice. Para naukowców przeanalizowała dane ze 112 krajów na świecie, które w latach 2011-2013 odpowiadały za 99 proc. emisji gazów cieplarnianych związanych z produkcją, transportem i konsumpcją żywności. Mieszkańców każdego z krajów objętych badaniem podzielono na 10 grup ze względu na zarobki.

Następnie badacze obliczyli przypadający na osobę budżet emisji związanych z produkcją, łańcuchami dostaw i konsumpcją żywności. I porównali te wyniki z całkowitą emisją gazów cieplarnianych, która jest dopuszczalna, jeśli mamy utrzymać globalne ocieplenie poniżej 2 st. C w porównaniu z okresem przedindustrialnym.

Zgodnie z oczekiwaniami emisje generowane przez osoby, które jedzą zaledwie tyle, by przeżyć, należą do najniższych.

Jak wyliczyli naukowcy, 15 proc. ludzi emitujących najwięcej cieplarnianych związanych z żywnością odpowiada za 30 proc. tych emisji. Jest to tyle, ile produkuje łącznie 50 proc. emitentów generujących najmniej gazów cieplarnianych związanych z żywnością. Wpływ na to mają: praktyki produkcyjne, handel, preferencje żywieniowe, nierówności w dostępie do żywności w poszczególnych krajach.

Najbogatsi odpowiadają za największą emisję gazów cieplarnianych

Do grupy emitującej najwięcej należą najbogatsze osoby w krajach o wysokich emisjach (należą tu bogacze również z biednych krajów, np. z Republiki Środkowoafrykańskiej), ale znacznie więcej osób na świecie stosuje dietę, która przekracza limit emisji. W 2012 r. 44,4 proc. światowej populacji miało dietę przekraczającą docelowy limit na osobę wynikający ze zobowiązań klimatycznych, podczas gdy dieta 89-91 proc. przekraczała docelowy limit na osobę obliczony na podstawie liczebności populacji w 2050 r. W Kanadzie na przykład wszystkie 10 grup dochodowych przekraczało limit.

Dlatego – jak oceniają autorzy pracy – co najmniej 40-50 proc. aktualnej populacji świata powinno zmienić swoją dietę już teraz, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych związanych z systemem żywnościowym i dotrzymać zobowiązań klimatycznych. Jednak do 2050 r. odpowiedzialność ta będzie spoczywać niemal na każdym z nas. Co ważne, aby umożliwić zwiększenie emisji związanych z żywnością tym, którzy nie spełniają podstawowych wymagań żywieniowych, tylko dodatkowe 0,4 proc. populacji musiałoby ograniczyć swoje emisje, tak aby 8,8 proc. populacji mogło się rozwijać i zaspokoić potrzeby żywieniowe.

Spożycie tego produktu jest katastrofalne dla klimatu

Jak wyjaśnił dr Martinez zmiana diety powinna przede wszystkim polegać na tym, aby jeść tylko tyle, ile potrzebujemy do przeżycia. - Wykorzystuj ponownie to, czego nie potrzebujesz. Mniej marnowanego jedzenia oznacza mniej emisji, mniej gotowania – zaznaczył badacz.

Wskazał, że niezwykle ważne jest wyeliminowanie lub ograniczenie spożycia wołowiny. Aż 43 proc. związanych z żywnością emisji przeciętnego Kanadyjczyka pochodzi właśnie z wołowiny.

Autorzy pracy podkreślają, że konieczne są nie tylko działania na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania paliw kopalnych, ale też kroki mające znacznie ograniczyć emisje związane z systemem żywnościowym.

Debaty na temat rzadszego latania samolotem, jazdy samochodem elektrycznym i kupowania mniejszej ilości dóbr luksusowych są uzasadnione - musimy ograniczyć emisje za wszelką cenę. Jednak emisje żywnościowe nie są problemem tylko najbogatszych (...) Dla osób, które często latają i jedzą dużo wołowiny, nie ma wyboru: postaraj się ograniczyć jedno i drugie

– skomentował dr Martinez.

Dodał, że indywidualne decyzje mogą się przełożyć na zmiany systemowe. - Głosuj widelcem. To pierwszy krok do żądania zmian od przywódców politycznych. Im więcej będziemy mówić o naszych własnych zmianach w diecie i o tym, co jest dla nas ważne, tym bardziej politycy zaczną dbać o strategię, która przyniesie pozytywne zmiany w naszych systemach żywnościowych – podsumował badacz. (PAP)

©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję.
Zapisz się na newsletter
Chcesz wiedzieć jak dbać o swoje zdrowie? Chcesz uniknąć błędów żywieniowych? Być na czasie z najnowszymi zmianami w przepisach prawa medycznego, farmaceutycznego i praw pacjenta? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Newsletter
Drukuj
Skopiuj link