
Spis treści
Są osoby, które, od dziesięcioleci nie weszły z własnej woli do perfumerii. Kiedy muszą przejść przez dział perfumeryjny w domu towarowym, wstrzymują oddech. Zdarza się, że muszą wysiąść z autobusu, aby uciec od zapachu perfum na innej osobie. Nie chodzi tylko o to, że nie lubią zapachu perfum, po prostu, gdy jest go za dużo w powietrzu robi im się niedobrze.
Jak to możliwe, że te same zapachy jednych urzekają, a innych odstraszają?
Oto podstawowe funkcje zmysłu węchu:
- wykrywanie zagrożeń. Pozwala wykryć niebezpieczeństwa: dym, gaz, toksyczne substancje, zepsuta żywność;
- wspomaganie smaku – węch odpowiada za około 80% wrażeń smakowych;
- komunikacja międzyludzka i dobór partnera. Choć u ludzi rola feromonów jest mniejsza niż u zwierząt, zmysł węchu nadal wpływa na naszą ocenę innych osób – często nieświadomie. Zapach ciała, perfum czy nawet zapach potu mogą wpływać na postrzeganie atrakcyjności partnera.
Dla laryngologów, czyli lekarzy specjalizujących się w układzie węchowym, moje pytanie prawdopodobnie nie ma, jak to się mówi, wystarczającego znaczenia klinicznego.
Po pierwsze: nie ma neutralnego zapachu. Ludzie oceniają zapachy inaczej w zależności od sytuacji, w których się z nimi zetknęli.
Jeśli zapach został zapisany w ich mózgu po złym doświadczeniu, nie będzie im się podobał. Można użyć analogii, która czyni to jeszcze bardziej zrozumiałym: jeśli ktoś dostał rozstroju żołądka po zjedzeniu pomidora ze skórką, długo nie będzie chciał go później jeść.
Po drugie: alergia.
Okazuje się, że istnieją alergie na zapachy, które mogą wywoływać bóle głowy, nudności lub zmęczenie. Chociaż nie można wykluczyć, że przyczyną problemu jest substancja zapachowa lub nośnik zawarty w wielu perfumach.
Po trzecie: „przeciążenie” zapachem.
Dlaczego zapachy nas przytłaczają?
Organizm chce się chronić przed nadmiarem substancji chemicznych – a właśnie tym są zapachy.
Wysokie stężenie zapachów jest zatem stresujące. To mechanizm obronny.
Nic więc dziwnego, że ktoś chce uciec, będąc wystawionym na działanie nadmiernej ilości zapachów.
Mowa tu o nerwie trójdzielnym, „nerwie ostrzegawczym i bólowym”, który prowadzi również do nosa.
Jeśli nerw trójdzielny zostanie podrażniony, może między innymi wywołać ból.
Wysokie stężenie zapachu może zatem wywołać bóle głowy i nudności. Zauważa się to na przykład podczas testowania perfum.
Po siódmym lub ósmym zapachu, jedni twierdzą, że jest im niedobrze, inni mogliby spokojnie kontynuować testowanie: intensywność zapachu, przy której uruchamiają się wewnętrzne systemy ostrzegawcze jest różna.
Nadwrażliwość na zapachy to choroba? czym jest MCS
MCS to pewne schorzenie powodujące nadwrażliwości na wiele substancji chemicznych.
Osoby dotknięte tą przypadłością odczuwają problemy nawet przy bardzo niskich stężeniach substancji chemicznych, doświadczają pełnego spektrum objawów, wykraczających daleko poza chwilowe nudności.
Przewodnik po MCS wymienia między innymi: swędzenie, pieczenie skóry, suchość w ustach, zmęczenie, duszność i uczucie napięcia. Unikanie nawet najmniejszych ilości powszechnie występujących substancji chemicznych może poważnie ograniczyć ich życie.
Mniej drastyczna nadwrażliwości na zapachy może prowadzić do ich unikania, co z kolei prowadzi do dalszego obniżania progu tolerancji.
Dlatego mogą istnieć „punkty krytyczne”, w których nasilenie objawów wzrasta.
Nie mówimy o efekcie placebo ani o nadwrażliwości, ale o prawdziwej chorobie, o powiązaniach między układem odpornościowym a nerwowym.
Dlatego specjaliści radzą, aby świadomie i w sposób kontrolowany „narażać” się na zapachy.
Jak zapach kształtuje nasze zachowanie?
Mamy tendencję do niedoceniania naszego zmysłu węchu, mimo że na wiele sposobów pomaga nam on w codziennym życiu.
To, jak pachniemy, wpływa na nasze emocje, relacje i to, co jemy. Nasza uwaga zazwyczaj w pierwszej kolejności skupia się na tym, co widzimy lub słyszymy. Jednak zapachy również upiększają nasze życie.
Dzieje się tak między innymi dlatego, że po prostu za mało mówimy o tym, co czujemy – i że bardzo trudno nam opisywać zapachy.
Nasz zmysł węchu często nieświadomie kieruje nami w życiu codziennym. Niektórych ludzi wyczuwamy lepiej niż innych. Zapachy często przywołują wspomnienia, a ich wpływ na nasze emocje jest ogromny.
Przetwarzanie bodźców węchowych odbywa się w obszarach mózgu, które zasadniczo pełnią inne funkcje. Tak zwany układ limbiczny odpowiada za uczucia, emocje, a także za uczenie się i odtwarzanie treści pamięci, czyli zapamiętywanie.
Choć nasz zmysł węchu wpływa na nas w życiu codziennym w różnorodny sposób, pełni on cztery główne funkcje.
Czy zapachy mogą być narzędziem dla terapeuty
Aromaterapia jest obecnie jedną z najpopularniejszych alternatywnych metod leczenia. Aromaterapia, jaką znamy, zazwyczaj polega na aplikacji rozcieńczonych olejków eterycznych na ciało poprzez delikatny masaż.
Rzadziej olejki eteryczne stosuje się również doustnie, do inhalacji lub jako dodatek do kąpieli.
Nie ulega wątpliwości, że olejki eteryczne rzeczywiście mogą wywierać działanie farmakologiczne.
Wiele substancji może zabijać drobnoustroje lub działać przeciwko pasożytom w testach laboratoryjnych. Jednak kwestia czy aromaterapia stosowana u ludzi przynosi coś więcej niż tylko relaksacyjne korzyści jest kontrowersyjna.
Zapachy pod kontrolą: czy możemy sami wytrenować węch
Okazuje się, że tak. Badania pokazują, że regularny trening węchu pobudza plastyczność mózgu.
Trening zapachowy może też wspomagać funkcje poznawcze i poprawiać nastrój.
Trening węchowy to potwierdzona naukowo metoda rehabilitacji zmysłu węchu, szczególnie po jego utracie.
To świadome, regularne wąchanie określonych zapachów, połączone z aktywnym skupieniem i próbą rozpoznania woni.
W badaniach klinicznych wykazano, że nawet u osób z utratą węchu (anosomią) po 3-6 miesiącach codziennych ćwiczeń nastąpiła istotna poprawa zdolności rozpoznawania zapachów.