
Spis treści
Drobinki plastiku znajdują się w powietrzu, którym oddychamy, w jedzeniu, które kładziemy na talerz, a także w… wodzie, którą pijemy. Choć mają zaledwie ułamki milimetra, wcale nie są obojętne dla naszego organizmu. Badania wskazują, że mogą wywoływać stany zapalne, zaburzać funkcjonowanie układu pokarmowego, a nawet wpływać na metabolizm i mikrobiom jelitowy. Nie dziwi więc, że coraz więcej osób zastanawia się: jak możemy zmniejszyć ilość mikroplastiku w codziennym życiu, zwłaszcza w wodzie, którą pijemy?
Proste rozwiązanie jest pod ręką
Okazuje się, że jednym z najprostszych sposobów jest… zagotowanie wody. Brzmi zaskakująco prosto, ale nauka potwierdza skuteczność tej metody. Badacze przeprowadzili badanie, w którym poddali wodę kranową procesowi gotowania. Wyniki były więcej niż obiecujące: w przypadku wody twardej, zawierającej sporo minerałów, ilość mikroplastiku spadła nawet o 90 procent. W wodzie miękkiej efekt był słabszy, ale i tak zauważalny – około 25 procent.
Dlaczego wrzątek działa?
Sekret tkwi w chemii. Podczas gotowania w twardej wodzie wytrąca się węglan wapnia, czyli dobrze znany wszystkim kamień kotłowy. Tworzące się kryształki przy okazji „łapią” cząsteczki plastiku i zamykają je w strukturze osadu. To właśnie dlatego po ostygnięciu na dnie czajnika czy garnka widać biały osad – i to w nim pozostaje znaczna część mikroplastiku. Jeśli wodę ostudzimy, a następnie przefiltrujemy lub przelejemy, zostawiając kamień w naczyniu, zyskujemy znacznie czystszy napój.
Jak oczyścić wodę z mikroplastiku krok po kroku?
Metoda jest banalnie prosta i nie wymaga specjalistycznych urządzeń:
Zagotuj wodę – około 5 minut wystarczy, aby reakcja chemiczna zaszła w pełni.
Odstaw – daj wodzie czas, by osad mógł opaść na dno lub osadzić się na ściankach.
Przefiltruj – najlepiej przez papierowy filtr do kawy albo gęste sitko. Możesz też po prostu ostrożnie przelać wodę, zostawiając osad.
Umyj czajnik lub garnek – to, co zostaje na ściankach, to mieszanka kamienia i mikroplastiku. Regularne czyszczenie zapobiegnie jego nagromadzeniu.
Warto dodać, że dłuższe gotowanie niż 5–10 minut nie poprawia efektu – liczy się sam proces wytrącania osadu, a nie długość wrzenia.
A co z wodą miękką?
Tam, gdzie woda jest miękka, osad praktycznie się nie tworzy, więc i efekt wychwytywania mikroplastiku jest mniejszy. W takim przypadku warto rozważyć dodatkowe metody oczyszczania – na przykład filtry węglowe, mikrofiltry albo system odwróconej osmozy. W tym przypadku zagotowanie wody również jest pomocne, może jednak nie być aż tak skuteczne jak w przypadku twardej wody.
Nie tylko wrzątek – inne sposoby, by ograniczyć mikroplastik
Gotowanie wody to szybkie rozwiązanie, ale nie jedyne. Specjaliści podpowiadają, że mikroplastiku możemy unikać także w inny sposób, np.:
- wybierając wodę z kranu zamiast tej w plastikowych butelkach – badania pokazują, że woda butelkowana często zawiera znacznie więcej mikroplastiku,
- używając akcesoriów kuchennych ze szkła, metalu lub drewna zamiast plastikowych,
- rezygnując z plastikowych torebek do herbaty – te potrafią uwalniać tysiące drobinek plastiku podczas parzenia,
- regularnie czyszcząc czajnik i naczynia, w których gotujemy wodę.