
Spis treści
- „Cichy zabójca” w liczbach – skala, która przeraża
- Cholesterol nie boli – i właśnie to czyni go śmiertelnie groźnym
- Nowa nadzieja – innowacyjne terapie i programy ratujące życie
- Kto skorzysta z innowacyjnych leków?
- Ryzyko śmierci spada ponad trzykrotnie – ale tylko u pacjentów w programie
- Dzieci pod szczególną ochroną – badania już w wieku 6 lat
- Edukacja i profilaktyka – fundament walki z cholesterolem
- Koszty chorób – nie tylko zdrowotne, ale i finansowe
- Liga Walki z Cholesterolem – nowa siła w obronie życia
To, co dzieje się w Polsce, to prawdziwa bomba zdrowotna z opóźnionym zapłonem. Eksperci biją na alarm: nawet 21 milionów Polaków ma zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi. Z tej grupy 30 tysięcy osób rocznie umiera przez hipercholesterolemię, głównego winowajcę zawałów serca i udarów mózgu. Statystyki są zatrważające, a problem – w dużej mierze bagatelizowany. Podczas konferencji inaugurującej powstanie koalicji Liga Walki z Cholesterolem lekarze i naukowcy nie pozostawili złudzeń: to niewidzialny wróg, który działa po cichu, bezobjawowo, a kiedy atakuje – często jest już za późno.
„Cichy zabójca” w liczbach – skala, która przeraża
Profesor Maciej Banach, prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego i pomysłodawca Ligi Walki z Cholesterolem, podczas otwarcia konferencji przypomniał, że 24 września obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Hipercholesterolemii Rodzinnej, a kilka dni później, 29 września, Światowy Dzień Serca. Te daty mają ogromne znaczenie – bo pokazują, że świadomość problemu powinna być powszechna. Niestety, w Polsce wciąż jest dramatycznie niska.
Jak podał prof. Banach: „21 milionów Polaków ma zaburzenia lipidowe, które są główną przyczyną chorób sercowo-naczyniowych. Z przygotowanego przez NFZ raportu »Śmiertelność zawału serca i ostrych zespołów wieńcowych« wynika, że w ostatnim dziesięcioleciu liczba zawałów w Polsce kształtowała się pomiędzy 70 a niemal 80 tysięcy rocznie, a w 2023 r. wynosiła 70 389 przypadków. Liczba udarów może rocznie sięgać 80 tys., a u nawet 3 mln osób dorosłych w Polsce diagnozujemy chorobę tętnic obwodowych. I te choroby odpowiadają za 40 proc. wszystkich zgonów Polsce”.
40 procent wszystkich zgonów! To oznacza, że prawie połowa przypadków śmierci w Polsce wiąże się z chorobami, które w ogromnej części mogłyby być wykryte i leczone wcześniej.
Cholesterol nie boli – i właśnie to czyni go śmiertelnie groźnym
Profesor Banach przypominał, że wysoki cholesterol to przeciwnik wyjątkowo zdradliwy. „Niestety większość społeczeństwa nie zdaje sobie z niego sprawy. Nie wykonuje regularnych badań profilaktycznych, chociaż mogłaby obecnie skorzystać z programu rządowego »Moje Zdrowie«, w ramach którego można m.in. bezpłatnie zbadać stężenie cholesterolu LDL czy lipoproteiny(a)” – wskazał ekspert.
Brak objawów nie oznacza braku zagrożenia. Cholesterol odkłada się latami w ścianach naczyń krwionośnych, a jego konsekwencją mogą być nagłe zawały i udary – ataki, które przychodzą bez ostrzeżenia.
Nowa nadzieja – innowacyjne terapie i programy ratujące życie
Od 2018 roku w Polsce działał program lekowy B.101 „Leczenie pacjentów z zaburzeniami lipidowymi”. Niestety, był – jak podkreślają lekarze – „dalece niewystarczający”. Obejmował zaledwie 3 tysiące pacjentów, podczas gdy miliony były pozostawione samym sobie.
Na szczęście, od 1 października wprowadzono rewolucyjne zmiany. „Dzięki wspólnej intensywnej pracy grona znakomitych ekspertów z Ministerstwem Zdrowia, od 1 października nowe grupy pacjentów z zaburzeniami lipidowymi zyskają dostęp do innowacyjnych terapii obniżających poziom cholesterolu. To szansa na realną poprawę jakości życia chorych, a także na redukcję liczby powikłań sercowo-naczyniowych, które są znacznym obciążeniem systemu ochrony zdrowia” – mówił prof. Banach.
Co ważne, po sześciu latach działania programu przeżywalność pacjentów wynosi aż 94 procent. Tak dobrych wyników nie notuje żadna inna terapia kardiologiczna.
Kto skorzysta z innowacyjnych leków?
Nowe zmiany w programie to przełom. Z innowacyjnych leków, w tym tych modulujących białko PCSK9, będą mogli korzystać:
- pacjenci z rodzinną hipercholesterolemią, którzy mimo dotychczasowego leczenia nie osiągają celu terapeutycznego,
- osoby po zawale, z chorobą tętnic obwodowych, cukrzycą, przewlekłą chorobą nerek czy podwyższonym stężeniem lipoproteiny(a).
Jak podkreśla prof. Banach: „Ta zmiana może istotnie poprawić skuteczność naszego leczenia i pozwoli uniknąć wielu kolejnych incydentów sercowo-naczyniowych”.
Ryzyko śmierci spada ponad trzykrotnie – ale tylko u pacjentów w programie
Profesor Piotr Jankowski z warszawskiego Szpitala im. prof. W. Orłowskiego podkreślił, że dane są jednoznaczne. „Pacjenci w programie B.101 mieli 3,5 razy mniejsze ryzyko zgonu niż ci objęci tylko standardową opieką pozawałową” – mówił.
Nic dziwnego, że eksperci apelują: program B.101 powinien stać się obligatoryjny dla wszystkich pacjentów po zawale. To mogłoby uratować tysiące istnień każdego roku.
Dzieci pod szczególną ochroną – badania już w wieku 6 lat
Kolejny, niezwykle istotny głos należał do prof. Małgorzaty Myśliwiec z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Zwróciła ona uwagę na fakt, że cholesterol to nie tylko problem dorosłych – często zaczyna się już w dzieciństwie, szczególnie w przypadku chorób uwarunkowanych genetycznie.
„Niemniej hipercholesterolemia rodzinna jest najczęściej występującą monogenową chorobą genetyczną, którą niestety rozpoznajemy bardzo późno, najczęściej w wieku ok. 42 lat po incydencie sercowo-naczyniowym” – wskazała profesor.
Dlatego wprowadzono badanie lipidogramu w bilansie sześciolatka. To ogromny krok naprzód – pozwala wykryć problem wcześnie i uratować całe rodziny dzięki diagnostyce kaskadowej.
Edukacja i profilaktyka – fundament walki z cholesterolem
Eksperci wielokrotnie podkreślali, że bez edukacji nie uda się wygrać tej bitwy. Prezes Fundacji „To Się Leczy”, Marek Kustosz, zaznaczył: „W ramach koalicji nie chcemy mówić wyłącznie o cholesterolu, ale także o innych czynnikach ryzyka i chorobach, które mogą prowadzić do groźnych powikłań, w tym do wtórnych dyslipidemii, jak otyłość czy cukrzyca”.
Podobnie uważa dr Agnieszka Gorgoń-Komor, specjalistka kardiologii i senator RP: „Wymaga to konsekwentnych działań na poziomie centralnym i lokalnym. Z ramienia Senatu już dziś realizujemy te cele poprzez ustanowienie roku 2025 Rokiem Edukacji Zdrowotnej i Profilaktyki”.
Koszty chorób – nie tylko zdrowotne, ale i finansowe
Wysoki cholesterol nie zabija jedynie ludzi – drenuje też budżet państwa. Ekonomistka Anna Gołębicka przypomniała, że w 2023 roku program lekowy B.101 kosztował 15,7 mln zł, a rok później – już 29 mln zł.
„To daje około 36 zł dziennie na pacjenta. W perspektywie życia i zdrowia pacjentów to bardzo efektywne wykorzystanie środków” – podkreśliła.
Warto dodać, że:
- średni koszt udaru to ok. 17 tys. zł,
- średni koszt zawału – aż 21,5 tys. zł,
- do tego dochodzą koszty rent, emerytur i utraconych podatków.
Prewencja i leczenie są po prostu tańsze niż obojętność.
Liga Walki z Cholesterolem – nowa siła w obronie życia
4 czerwca powołano do życia Ligę Walki z Cholesterolem, której celem jest nie tylko edukacja społeczeństwa, ale też nacisk na zmiany legislacyjne i poprawę dostępu do innowacyjnych terapii. To koalicja lekarzy, ekspertów, organizacji i pacjentów, którzy mają wspólną misję – zatrzymać cichego zabójcę, zanim będzie za późno.
Prof. Banach ogłosił także konkurs dla dziennikarzy pod hasłem: „Cholesterol - temat, którego nie wolno zbyć milczeniem”.
Jak sam powiedział: „Dzięki wsparciu dziennikarzy dotrzemy tam, gdzie my lekarze sami nigdy byśmy nie dotarli”.
Źródło: Na podstawie informacji PAP