
Spis treści
80 placówek medycznych w Polsce dysponuje robotem chirurgicznym
W ostatnich latach liczba ośrodków medycznych wykonujących zabiegi chirurgii wspomaganej robotem (ang. Robotic-Assisted Surgery, skrót RAS), wzrosła do 80 placówek w 2024 r. Rok wcześniej, w 2023, takich ośrodków było 58, a w 2022 – 40.
Dostęp do tej nowoczesnej technologii jest bardzo nierówny, jeśli chodzi o regiony. Z danych z 2023 r. wynika, że województwo mazowieckie było liderem zarówno pod względem liczby dostępnych robotów, jak i liczby przeprowadzanych zabiegów – 2855. Dla porównania w województwie Warmińsko-Mazurskim liczba przeprowadzonych zabiegów to tylko 44.
Aby chirurgia wspomagana robotem mogła się rozwijać potrzebna jest stała praktyka zespołu medycznego. Z tym jednak jest problem. Jak czytamy w pracy: Jakość ponad ilość – aktualne wyzwania chirurgii robotycznej w Polsce w 36 polskich placówkach operowało 132 chirurgów, z czego co najmniej 50 korzystało z robota chirurgicznego. Wśród nich stwierdzono znaczne rozdrobnienie i alarmująco niską liczbę wykonanych indywidualnych zabiegów RAS - 47,7% chirurgów wykonało mniej niż 40 operacji w ciągu roku.
Tylko 30 zabiegów chirurgii wspomaganej robotem dziennie w całej Polsce
Od momentu wprowadzenia refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia, liczba zabiegów chirurgii wspomaganej robotem w Polsce znacznie wzrosła. W roku 2024 na zabiegi onkologiczne z zastosowaniem robota, Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył w sumie 300 milionów złotych na prawie 11 tys. operacji.
Najczęściej wykonywana operacja w asyście robota to radykalna prostatektomia. Polega na całkowitym usunięciu gruczołu krokowego (prostaty) wraz z pęcherzykami nasiennymi i, w niektórych przypadkach, węzłami chłonnymi). Zabieg jest refundowany przez NFZ od kwietnia 2022 r. W 2024 r. fundusz pokrył koszt 8,4 tys. operacji na łączną kwotę 233 mln zł.
Od sierpnia 2023 r. refundacji podlegają również inne zabiegi chirurgii wspomagane robotem (resekcje macicy, okrężnicy i odbytnicy z powodu raka). Nic zatem dziwnego, że wzrosła liczba zabiegów z zastosowaniem tej technologii w chirurgii ginekologicznej i gastroenterologicznej. W 2024 r. przeprowadzono 1,3 tys. operacji raka jelita grubego (41 mln zł) oraz 900 operacji macicy (25 mln zł).
Chirurgia wspomagana robotem jest mniej inwazyjna, a pacjent szybciej wraca do zdrowia
Robot chirurgiczny umożliwia wykonywanie niezwykle precyzyjnych i małoinwazyjnych operacji. Jego ramiona są wyposażone w instrumenty chirurgiczne oraz endoskop, a mechanizm nadgarstka naśladuje ruchy ludzkiej dłoni.
Zarządzanie narzędziami robota odbywa się elektronicznie przy pomocy komputera. Chirurg ma nieprzerwany dostęp do obrazu operowanych tkanek, w tym w formacie trójwymiarowym oraz w dziesięciokrotnym powiększeniu. Nacięcia, które realizuje robot, są dokładniejsze, co przekłada się na mniejsze ryzyko powikłań i infekcji oraz skrócenie czasu potrzebnego na rekonwalescencję.
Czy chirurgia wspomagana robotem się opłaca?
Koszt zakupu takich robotów nie jest mały, ale teoretycznie szybko się zwraca. Dla przykładu system zakupiony przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju kosztował 10,5 mln zł. Przyjmując, że średni komercyjny koszt jednej operacji wynosi 30 tys. złotych, wówczas wystarczy 350 zabiegów, aby pokryć całkowity koszt zakupu.
Jak podano szpital planuje wykonanie 200 zabiegów w 2025 r. Placówka zakupiła sprzęt na raty, ale liczy na dofinansowanie w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Więcej środków przeznaczonych na refundacje zabiegów wspomaganych robotem pozwoliłoby chirurgom oraz personelowi medycznemu częściej wykonywać operacje w tej technologii, a tym samym zdobywać coraz większe doświadczenie. Już dziś operacje tego typu wykonywane są na odległość, gdzie np. pacjent będący w Kuwejcie był operowany przez chirurga będącego fizycznie w Szanghaju.
Wydaje się, że nawet przy tak niewielkiej liczbie placówek posiadających roboty chirurgiczne, liczba zabiegów przeprowadzanych w Polsce mogłaby być znacznie wyższa. A zakres świadczonych usług znacznie szerszy.